Arcybiskup Stanisław Gądecki podczas kazania w Wieleniu Zaobrzańskim odniósł się do tzw. raportu Pedraga Matića. Parlament Europejski uznał aborcję za jedno z podstawowych praw człowieka. Odnosząc się do dokumentu dotyczącego „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego kobiet” przewodniczący KEP uznał, że „nazwa bardziej przypomina język charakterystyczny dla hodowli bydła niż rozwoju człowieka”.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski o Raporcie Pedraga Matića
Zdaniem abpa Gądeckiego rezolucja przekroczyła wszelkie dotychczasowe granice etyczne. Według duchownego Raport Matića przekroczył swoje kompetencje legislacyjne, które w tym obszarze należą do państw członkowskich. Dokument ma być pogwałceniem Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Według abpa Gądeckiego zmiany zostały wprowadzone odgórnie, bo „organizacje nie są w stanie przekonać do swojego pomysłu mieszkańców na poziomie lokalnym”.
Według przewodniczącego KEP doszło do złamania prawa unijnego i „nie istnieje coś takiego jak prawo do aborcji”. Abp Gądecki twierdzi, że raport Matića nie ma mocy prawnej. Hierarcha podkreślił, że często na skutek politycznej manipulacji ludzie mówią o aborcji zamiast o „zabiciu nienarodzonego dziecka”. Abp Gądecki sprzeciwił się również określeniu „płód”.
Arcybiskup Stanisław Gądecki porównuje liczbę aborcji i ofiar koronawirusa
– To nie pandemia koronawirusa, lecz aborcja stanowi dziś największe zagrożenie dla ludzkiego życia – mówił przewodniczący KEP. Abp Gądecki porównał, że w 2020 r. doszło do 42 mln aborcji, a liczbę ofiar koronawirusa szacuje się na 1,8 mln [w rzeczywistości ponad 3,9 mln - red.]. Duchowny skrytykował również tych, którzy sprzeciwiają się tzw. klauzuli sumienia. Przypomniał również posłom, że tego typu dokumenty „nie mogą być elementem kompromisu”.
Czytaj też:
Awantura w Radiu Zet. Kownacki: Aborcja taką samą zbrodnią jak pedofilia