„Krokusowa gorączka” w polskich Tatrach. Kwiaty już cieszą oczy, ale widoki są nieco inne

„Krokusowa gorączka” w polskich Tatrach. Kwiaty już cieszą oczy, ale widoki są nieco inne

Turyści w krokusach w Dolinie Chochołowskiej
Turyści w krokusach w Dolinie Chochołowskiej Źródło:Newspix.pl
Zaczęło się. Na Polanie Chochołowskiej pojawiły się kwiaty zwiastujące nadejście wiosny. Krokusy są już symbolem tej urokliwej polany położonej na wysokości 1090–1150 m n.p.m, a każdego roku zachwycają w nieco inny sposób.

Dolina Chochołowska w kwietniu odwiedzana jest przez tysiące turystów z całej Polski. Zdecydowana większość z nich przybywa tam, aby podziwiać kwitnące krokusy, które potrafią tworzyć prawdziwe fioletowe dywany. O tym, na czym polega magia polany, a także jak do okresu kwitnienia przygotowuje się Schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej, spytaliśmy Irenę Gąsienicę-Roj, jedną z jego szefowych, a także Jana Krzeptowskiego-Sabałę z Działu Edukacji Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Co ciekawe, podziwianie doliny i kwitnących w niej krokusów jest dość nowym trendem. – Od kilku lat pojawia się zjawisko „turystyki krokusowej”. Dokładnie od 2016 roku kiedy to pierwszy raz taki duży tłum ludzi pojawił się na polanie właśnie w okresie kwitnienia krokusów. Ale to jak wygląda ta turystyka, jest uzależnione od warunków pogodowych – mówi nam przedstawiciel TPN.

Magia Polany Chochołowskiej, czyli walka zimy z wiosną

Krokusy w Tatrach i ich pobliżu można podziewać w wielu miejscach. Fioletowe kwiaty pojawiają się na zboczu Gubałówki, czy też w Dolinie Kościeliska, Witowie i Dzianiszu. Mimo tego to właśnie do Doliny Chochołowskiej przybywa najwięcej turystów. Na czym polega magia tego miejsca?