Stefan W. chciał wstrzymać proces ws. zabójstwa Adamowicza. „Jestem honorowym obywatelem RP”

Stefan W. chciał wstrzymać proces ws. zabójstwa Adamowicza. „Jestem honorowym obywatelem RP”

Sąd Okręgowy w Gdańsku
Sąd Okręgowy w Gdańsku Źródło:Wikimedia Commons / Yanek/Fotopolska.eu
Stefan W., oskarżony o zabójstwo prezydenta Gdańska, próbował wstrzymać proces. Złożył do sądu wniosek, w którym uskarżał się na rzekome problemy ze zdrowiem. Sędzia odrzuciła to żądanie i podkreśliła, że oskarżony jest badany przed każdą rozprawą.

W poniedziałek, przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odbyła się kolejna rozprawa ws. zabójstwa prezydenta Gdanska Pawła Adamowicza. Przypomnijmy, że w styczniu 2019 r. został on zasztyletowany na scenie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

„Od dziecka mam chorą trzustkę”

Oskarżony Stefan W. został doprowadzony na salę. Przed rozpoczęciem rozprawy, sędzia Aleksandra Kaczmarek odczytała jego wniosek., w którym domagał się wstrzymania procesu ze względu na rzekomo zły stan zdrowia. Stefan W. pisał w nim, że „od dziecka ma chorą trzustkę” i inne schorzenia, a także domagał się przeprowadzenia badań USG.

Pod wnioskiem widniał podpis: „Honorowy obywatel RP, Stefan Franciszek W”.. Sędzia odrzuciła ten kuriozalny wniosek i podkreśliła, że nie ma on żadnych podstaw – oskarżony jest poddawany badaniom lekarskim przed każdą rozprawą.

Krzyczał, że został wrobiony

W tracie poniedziałkowej rozprawy zostali przesłuchani m.in. ochroniarze, którzy pilnowali sceny. Z ich zeznań wynikało, że np. Stefan W. miał krzyczeć w trakcie zatrzymania, że został wrobiony, a zaraz potem miał powiedzieć: „dobrze k***e”. Ponadto, ochrona miała nie widzieć, że na scenie WOŚP pojawią się politycy.

Po niezwykle długich badaniach biegli psychiatrzy orzekli, że Stefan W. nie miał zniesionej poczytalności w chwili popełnienia czynu, a jedynie ograniczoną poczytalność. Tym samym oskarżony może brać udział w procesie. Stwierdzenie ograniczonej poczytalności może jednak skutkować zastosowaniem przez sąd nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Stefan W. cały czas milczy na procesie

Stefanowi W. grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Prokuratura oskarżyła go o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie oraz o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania.

Obu przestępstw dopuścić się w warunkach recydywy. Warto wspomnieć, że Stefan W. konsekwentnie milczy od początku procesu. Nie tylko nie odpowiada na pytania sądu, ale również nie rozmawia ze swoim obrońcą.

Czytaj też:
Kolejna rozprawa w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza. Stefan W. zerwał pagon policjantowi

Opracował:
Źródło: interia.pl