Jedno z największych kąpielisk w Gdańsku zamknięte. Wykryto groźna bakterię

Jedno z największych kąpielisk w Gdańsku zamknięte. Wykryto groźna bakterię

Plaża na Stogach. W tle widoczny Port Północny.
Plaża na Stogach. W tle widoczny Port Północny. Źródło:Wikipedia
W piątek miały wystartować dwa najpopularniejsze kąpieliska w Gdańsk - w Brzeźnie i na Stogach. W przypadku tego drugiego plan spalił na panewce z powodu wykrycia bakterii. Nie były to jednak sinice.

Właśnie rozpoczął się okres szkolnych wakacji i urlopów, a temperatura za oknem dochodzi do 30 stopni Celsjusza. Nic dziwnego, że w piątek pojawiły się nad Bałtykiem tłumy plażowiczów. Jednak nie wszyscy mogli w równym stopniu cieszyć się z uroków pierwszych dni lata.

Plany pokrzyżowała pałeczka okrężnicy

W godzinach porannych miały zostać otwarte dwa z dziewięciu strzeżonych kąpielisk w Gdańsku – na Stogach oraz w Brzeźnie. Rutynowe badanie próbek wody w pierwszym kąpielisku wykluczyło taką możliwość. Powodem nie były jednak nawracające każdego roku sinice, ale inne bakterie – Escherichia coli, zwane również pałeczkami okrężnicy.

- Zostaliśmy poinformowani przez sanepid w Gdańsku o obecności bakterii gram ujemnych Escherichia coli na kąpielisku morskim Gdańsk-Stogi, została podjęta decyzja o nieotwieraniu dziś kąpieliska – informuje Aleksander Adamczuk z Gdańskiego Ośrodka Sportu, który administruje miejskimi plażami.

Już jutro badania zostaną powtórzone

Pracownicy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku powtórzą badanie w sobotę. Niewykluczone, że brak przeciwskazań do kąpieli zostanie stwierdzony z dnia na dzień, co często miało miejsce w ubiegłych latach.

- Prawdopodobne jest, że jutro po południu, jeśli przyjdą pozytywne wyniki, kąpielisko będzie czynne. Na razie, do soboty do godz. 15 kąpiel jest zabroniona – uzupełnia Adamczuk.

Zgodnie z planem, wszystkie dziewięć miejskich kąpielisk w granicach Gdańska – tj. od Jelitkowa po Wyspę Sobieszewską – powinny wystartować dokładnie za tydzień, w piątek 1 lipca. Każde z nich będzie znajdować się pod okiem ratowników do końca wakacji.

Czytaj też:
Sensacja na plaży w okolicach Mielna. „Takiego przypadku nie mieliśmy”

Źródło: Dziennik Bałtycki