Wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz przekazał, że lada dzień do Polski trafią wyrzutnie rakietowe Patriot z Niemiec. Pojawienie się systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w naszym kraju wiążę się z koniecznością jego specjalistycznej obsługi.
Dlaczego niemieccy żołnierze będą stacjonować w Polsce?
Według ustaleń Polskiego Radia, grupy robocze z Niemiec już są w Polsce i kończą ostatnie przygotowania związane z przyjazdem głównych sił do obsługi wrzutni.
Z informacji Polskiego Radia wynika, że do Polski może trafić nawet kilkuset niemieckich żołnierzy. Będą oni stacjonować na Lubelszczyźnie. Lokalizacja jest uzgodniona z Dowództwem Operacyjnym Sił Zbrojnych, w porozumieniu z kierownictwem MON. Wojciech Skurkiewicz tłumaczył, że obecność wojskowych zza Odry regulują odpowiednie przepisy, podobne do tych, na podstawie których Polska wysyła swoje kontyngenty wojskowe na przykład na Litwę czy Łotwę.
Niemiecka propozycja dla Polski
Po wybuchu w Przewodowie niemiecki rząd zaoferował Polsce wsparcie w ochronie przed atakami z powietrza. Minister obrony Mariusz Błaszczak początkowo zareagował entuzjastycznie. Potem nastąpił zwrot w sprawie. Szef MON przekazał, że zwrócił się do strony niemieckiej o to, by, „proponowane Polsce baterie Patriot zostały przekazane na Ukrainę i rozstawione przy zachodniej granicy”. Kilka godzin wcześniej takie stanowisko przedstawił w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej prezes PiS.
„Osiągnięto wstępne porozumienie”
6 grudnia Błaszczak poinformował, że odbył rozmowę ze stroną niemiecką w sprawie propozycji dotyczącej zestawów Patriotów. Dwa dni później rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony przekazał, że minister Christine Lambrecht i polski minister obrony „osiągnęli wstępne porozumienie” w sprawie rozmieszczenia Patriotów.
Czytaj też:
Premier Morawiecki na łamach „Spiegla” pisze o reparacjach. „Prawda i sprawiedliwość powinny być wartościami najwyższymi”Czytaj też:
Wzruszające obrazki ze Lwowa. Tak Ukraińcy powitali Andrzeja Dudę