PiS i SLD odwołają się od decyzji PKW?

PiS i SLD odwołają się od decyzji PKW?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. PAP/Tomasz Gzell 
PiS i SLD zamierzają zaskarżyć do Sądu Najwyższego decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdań finansowych obu partii za 2006 r. Przedstawiciele obu partii mają nadzieję, że SN przyzna im rację. Jeśli Sąd odrzuci skargi, PiS i SLD stracą prawo do otrzymywania subwencji przez kolejne trzy lata.

Sprawozdanie PiS odrzucono z powodu przyjęcia przez partię środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz od osób prawnych. Natomiast sprawozdanie SLD zostało odrzucone z powodu gromadzenia przez partię środków finansowych poza rachunkiem bankowym.

Jeśli Sąd Najwyższy odrzuci skargi partii na orzeczenie PKW, to co roku PiS straci 24 mln 022 tys. 896 zł, a SLD - 12 mln 676 tys. 961 zł.

Na marginesie decyzji PKW powróciło pytanie o przedterminowe wybory parlamentarne. Bowiem decyzja o utracie subwencji przez partie, których sprawozdania zostały odrzucone przez PKW, jest ważna tylko w kadencji Sejmu, w której została wydana.

Oznacza to, że gdyby przedterminowe wybory parlamentarne odbyły się na jesieni, partii, których sprawozdania odrzuciła PKW, nie dotknęłaby kara, jaką jest utrata subwencji na 3 lata.

Skonfliktowani z PiS koalicjanci: LPR i Samoobrona wiążą więc wypowiedzi polityków PiS o możliwości przedterminowych wyborów z decyzją PKW. Zdaniem wiceszefa LPR Wojciecha Wierzejskiego, PiS od kilku tygodni mógł się spodziewać niekorzystnego dla siebie rozstrzygnięcia PKW i dlatego dąży do przedterminowych wyborów.

Z kolei politycy Samoobrony uważają, że decyzja PKW mogłaby być podstawą do delegalizacji PiS.

Rzecznik PiS Adam Bielan zapewnia jednak, że decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii nie należy łączyć z kwestią przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Bielan podkreśla też, że uchwała PKW jest dla niego "niezrozumiała".

"W ogóle bym tych spraw nie łączył (odrzuconego sprawozdania i ewentualnej decyzji o wyborach - PAP), na razie nasi prawnicy będą analizować uzasadnienie decyzji PKW. Odwołamy się do Sądu Najwyższego i mam nadzieję, że w ciągu dwóch miesięcy będziemy mieli decyzję w tej sprawie" - mówił Bielan.

Badając sprawozdanie PiS za 2006 rok, PKW stwierdziła, że łączna kwota nieprawidłowych wpłat na fundusz wyborczy PiS wyniosła 188.106,94 zł. Część tej kwoty - 71.419,99 zł - partia zwróciła darczyńcom, ale już po ustawowym terminie 30 dni. Tym samym - jak podaje Komisja - ostateczną kwotę wpłat niezwróconych skarbnik PiS określił na 116.688,95 zł.

Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński podkreślił, że partia sama - podobnie jak w poprzednich latach - wskazała w swoim sprawozdaniu nieprawidłowe wpłaty. Pieniądze wpłacane z naruszeniem ustawy o partiach politycznych - poinformował - trafiały na oddzielne konto i były zwracane wpłacającym lub przekazywane na konto Skarbu Państwa.

Brudziński zastrzegł jednak, że księgowość PiS miała do czynienia z kilkuset tysiącami wpłat. Oświadczył, że finanse PiS "są transparentne w sposób optymalny".

Z kolei sprawozdanie SLD Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła z powodu gromadzenia przez partię środków finansowych poza rachunkiem bankowym. Chodzi o pieniądze pochodzące ze sprzedaży dwóch samochodów osobowych - 21.500 zł. Ponadto PKW zwróciła uwagę, że SLD zbyt późno zwrócił wpłaty na fundusz wyborczy dokonane nieprawidłowo. Chodzi o prawie 111 tys. zł.

Skarbnik SLD Edward Kuczera powiedział, że wpłacone nieprawidłowo kwoty SLD starało się zwrócić, ale - według niego - "darczyńcy albo niestarannie napisali adres, albo numer rachunku bankowego i czas niezbędny na uściślenie tych informacji przekroczył wymagane 30 dni".

Powiedział też, że pieniądze ze sprzedaży samochodów były potrzebne na wypłaty dla tych pracowników, którym świadczeń nie wpłacano na konta bankowe.

Zdaniem posła SLD Ryszarda Kalisza, przed SN należy wykazać niespójność przepisów dotyczących finansowania partii politycznych. Zwrócił uwagę, że w jednym artykule ustawy mówi się o "dochodach", a w innym o "środkach".

Kalisz zapewnia też, że "ze strony skarbnika i służb księgowych w tej sprawie została dochowana maksymalna staranność". Jak stwierdził, PKW "przyjęła pewną wykładnię i postąpiła niezwykle rygorystycznie".

Partie mają 7 dni, od momentu otrzymania postanowienia PKW, na złożenie skargi do SN. Według eksperta PKW Miłosza Wilkanowicza, Sąd Najwyższy ma dwa miesiące na rozpatrzenie skargi na postanowienie Komisji.

Sąd może podtrzymać stanowisko PKW lub uchylić je i przekazać Komisji do ponownego rozpatrzenia. Wówczas Komisja musi jeszcze raz przyjrzeć się sprawozdaniu i podjąć decyzję, czy je akceptuje, czy nie. Również od tej decyzji przysługuje odwołanie.

Zdaniem ekspertów, decyzja o utracie subwencji przez partie, których sprawozdania finansowe zostały odrzucone przez PKW, jest ważna tylko w kadencji Sejmu, w której została wydana. Wypłata subwencji zostaje wstrzymana w momencie, gdy uprawomocnia się uchwała PKW.

Zgodnie z ustawą o partiach politycznych, subwencje otrzymują partie, które w skali kraju osiągnęły 3 proc. głosów poparcia.

pap, ss, ab