Sprawa morderstwa ciągnie się od 26 lat. Ma związek z zeszłoroczną masakrą?

Sprawa morderstwa ciągnie się od 26 lat. Ma związek z zeszłoroczną masakrą?

Szczyt Narożnika w Górach Stołowych
Szczyt Narożnika w Górach Stołowych Źródło:Wikimedia Commons / Wisniowy / Public domain
Zabójstwo studentów na Narożniku, morderstwo rodziców z Kudowie-Zdroju. Teoretycznie sprawy różnią się całkowicie, jednak jeden z wątków może je łączyć.

Niedziela, 17 sierpnia 1997 roku, Anna i Robert rozmawiają ze swoimi rodzinami. Są w drodze z Dusznik do Karłowa na obóz naukowy. Nikt jeszcze nie wie, że to ich ostatnia rozmowa. Ciała dwójki studentów znaleziono 10 dni później na Narożniku, najwyższym szczycie Gór stołowych.

Ktoś strzelił w tył głowy. Najpierw dwa strzały w Roberta, potem jeden w Annę. Ich ciała rozebrano, zabrano wartościowe przedmioty, porozcinano plecaki. Przez 26 lat nie ustalono kto dokonał mordu, a wręcz egzekucji. Brano pod uwagę wiele wariantów, m.in naeonazistów i samotnego wędrowca. Wszystkie tropy były ślepe. Teraz przełom mógł przyjść niespodziewanie.

Zabójstwo małżeństwa w Kudowie-Zdroju

W kwietniu ub.r. media obiegła dramatyczna historia. Wówczas zatrzymano 19-letnią Karolinę Z. pod zarzutem zabójstwa starszego małżeństwa w Kudowie-Zdroju. Ofiary były rodzicami Julianny S., drugiej z trzech oskarżonych. Jako motyw uznano chęć przejęcia majątku.

Najpierw próbowały ich otruć, jednak podana przez nie dawka zakupionego leku weterynaryjnego była za niska. Trzy tygodnie później postawiły na inne rozwiązanie – pistolet. Dostarczył im go Dariusz Z. – znajomy Julianny, kochanek Karoliny, trzeci z oskarżonych.

Zeznania rzucają nowe światło na dawną sprawę

To właśnie zeznania Karoliny Z. rzuciły nowe światło na egzekucję dokonaną 26 lat temu. Kobieta przyznała, że Julianna S. od lat zna się z Markiem P., osobą u której Archiwum X zabezpieczyło w 2020 roku skład broni i amunicji. Z zeznań okazuje się, że zatrzymane przedmioty nie były wszystkim, co mężczyzna posiadał.

Część z nich przewieziono wówczas do Julianny S., niewykluczone, że wśród nich była broń, którą zamordowano przed laty dwójkę studentów. Według informacji, do których dotarła „Gazeta Wyborcza”, wątek zbrodni miał się przewijać także w rozmowach między dwoma morderczyniami. Julianna miała powiedzieć Karolinie, że to Marek P. jest zabójcą Anny i Roberta. Wówczas Dariusz Z. zaprzeczył, powiedział, że była to grupa. Pokrywałoby się to z dawnymi ustaleniami, które łączyły morderstwo z neonazistami.

„Fakt” poprosił Prokuraturę Krajową o potwierdzenie prowadzenia śledztwa w związku z zeznaniami Karoliny Z. ws. zabójstwa w Górach Stołowych. Na ten moment nie udzielono odpowiedzi.

Czytaj też:
Pijany wiózł dwójkę dzieci. Samochód wylądował na dachu
Czytaj też:
Straż Graniczna podsumowała ostatnią dobę. Już pół tysiąca zatrzymań za pomocnictwo

Źródło: Gazeta Wyborcza / Fakt