Giertych: Kurski się nabzdycza

Giertych: Kurski się nabzdycza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Kurski "nabzdycza się" i "odreagowuje agresją" - tak szef LPR Roman Giertych skomentował słowa Kurskiego, który zarzucił mu kłamstwo.

Według Kurskiego, Giertych kłamał podczas piątkowej debaty nad skróceniem kadencji Sejmu twierdząc, iż PiS było przeciwne mundurkom, becikowemu i uldze prorodzinnej. "Roman Giertych wygłosił kilka kłamstw, które nie zostały niestety przez media należycie wyświetlone" - mówił Kurski podczas konferencji prasowej w Gdańsku. Dodał m.in., że liderowi LPR należy zadać pytanie: "jakim cudem mundurki zostały wprowadzone, skoro przeciw była PO i SLD?".

"Prawda jest dokładnie odwrotna: w decydującym głosowaniu nad przyjęciem poprawek Senatu 11 kwietnia 2007 r. za wprowadzeniem mundurków głosował cały klub PiS, wszyscy obecni na sali w liczbie 145" - powiedział poseł PiS.

"Poseł Kurski nabzdycza się po tym, jak padł na deski w piątek. Próbuje odreagowywać agresją" - komentował w poniedziałek Giertych. Jak podkreślił, "o tym, że PiS był przeciwko, świadczą głosowania". Dodał, że podczas piątkowej debaty nie powiedział, że wszyscy posłowie PiS byli przeciw, ale przedstawił wyniki głosowania w sprawie mundurków szkolnych w klubie Prawa i Sprawiedliwości.

Giertych podkreślił, że sprawa mundurków "padła" w Sejmie. Później - jak mówił - w Senacie poprawka LPR przywracająca mundurki przeszła kilkoma głosami, bo senatorowie PiS mieli podzielone poglądy w tej sprawie. Dodał, że wówczas zapowiedział w rozmowie z premierem Jarosławem Kaczyńskim, że LPR wyjdzie z koalicji, jeśli poprawka Senatu nie zostanie przyjęta w Sejmie i tym tłumaczył ostateczną zgodę większości sejmowej na wprowadzenie mundurków.

Mówiąc o becikowym, Giertych przypomniał, że był to projekt ustawy autorstwa LPR. "Domagaliśmy się poparcia tego projektu w zamian za poparcie rządu Kazimierza Marcinkiewicza" - powiedział.

Szef Ligi podkreślił także, że również podatek prorodzinny był projektem LPR i z inicjatywy Ligi sprawa ta została wpisana do aneksu do umowy koalicyjnej. Przypomniał, że w zeszłym tygodniu, gdy Sejm głosował nad wysokością kwoty, którą będzie można odliczyć od podatku na każde dziecko, PiS był przeciwko propozycji LPR i Prawicy Rzeczypospolitej, by kwota ta wynosiła 1.145 zł rocznie (większość posłów poparła tę propozycję). Rząd chciał, by było to 572 zł 54 gr na każde dziecko.

"Gdzie tu kłamstwa, zero kłamstw" - podkreślił Giertych.

ab, pap