Prokurator Signerski zrezygnował. Prowadził sprawę Brejzy

Prokurator Signerski zrezygnował. Prowadził sprawę Brejzy

Krzysztof Brejza
Krzysztof Brejza Źródło:Newspix.pl
Kolejny z prokuratorów zajmujących się sprawą Brejzy zrezygnował. Według doniesień mógł się obawiać o „rozliczenia” po zmianie władzy.

Prokurator Remigiusz Signerski zrezygnował ze stanowiska – ustaliła nieoficjalnie „Gazeta Wyborcza”. Zajmował się on nadzorowaniem tzw. afery inowrocławskiej, w której jedną ze stron jest Ryszard Brejza, ojciec inwigilowanego systemem Pegasus senatora Krzysztofa Brejzy.

Według ustaleń „Wyborczej” powód rezygnacji Signerskiego jest niejednoznaczny. Dziennikarze wskazują jednak, powołując się na anonimowych informatorów, że mógł on nie zgadzać się z decyzjami przełożonych ws. Brejzy. Ponadto miał on poróżnić się z szefową prokuratury regionalnej.

Signerski mógł się obawiać zmiany władzy

Zdaniem innych rozmówców dziennika powodu należy szukać w zbliżających się wyborach. Wielu z informatorów twierdzi, że Signerski mógł to zrobić z obawy przed ewentualną zmianą władzy i idącymi za nią „rozliczeniami w prokuraturze”. Sam zainteresowany nie udzielił jednak szerszego komentarza.

„Nie mogę odpowiedzieć na zadane pytania, gdyż w sprawach dotyczących swojego stanowiska służbowego prokuratorzy nie mogą wypowiadać się publicznie” – odpisał dziennikarzom „Wyborczej”.

Wcześniej zrezygnował inny prokurator

Na pytania dziennikarzy nie odpowiedziała także szefowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Teresa Rutkowska-Szmydyńska. W imieniu jednostki mailowe oświadczenie przesłała rzeczniczka prasowa gdańskiej prokuratury regionalnej Marzena Muklewicz. Potwierdziła w nim, że Remigiusz Signerski złożył 3 października wniosek o odwołanie z funkcji nadzorującej aferę. „Wniosek ten, który nie posiadał uzasadnienia, jest procedowany” – napisano.

Signerski nie jest pierwszym prokuratorem związanym ze sprawą, który zrezygnował w ostatnim czasie. Uprzedził go już w styczniu br. były szef Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Michał Kierski. Podał się on do dymisji po tym, jak z prokuratury wyciekły wnioski z 2019 r. o użycie względem ówczesnego posła Krzysztofa Brejzy systemu Pegasus.

Czytaj też:
Brejza rezygnuje z immunitetu. Chce „walczyć o prawdę”
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak o inwigilacji Pegasusem: Mam wiedzę niewygodną dla polityków

Źródło: Gazeta Wyborcza