Szafarowicz się doigrał. Opublikował zdjęcia i może mieć problemy

Szafarowicz się doigrał. Opublikował zdjęcia i może mieć problemy

Oskar Szafarowicz po przesłuchaniu
Oskar Szafarowicz po przesłuchaniu Źródło:X / @Szafarowicz2001
Oskar Szafarowicz może mieć poważne problemy. Do policji i prokuratury miały trafić już dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez młodego działacza PiS. Chodzi o zdjęcia z głosowania, które mogły naruszać ciszę wyborczą.

Młody działacz PiS Oskar Szafarowicz opublikował w niedzielę dwa zdjęcia z lokalu wyborczego. Na pierwszym widać, jak wrzucał do urny kartę referendalną. Wystarczyło jednak przybliżyć zdjęcie, aby zobaczyć, w jaki sposób głosował Szafarowicz. Do tego na platformie X (dawniej Twitter) podzielił się także zdjęciem samej karty referendalnej, na której dokładnie było widać odpowiedzi zaznaczone przez działacza. Na dole 22-latek zamieścił napis: „Niech żyje Polska!”. To zdjęcie zostało jednak usunięte.

Szafarowicz nie musiał długo czekać na reakcje, które mogą skończyć się dla niego poważnymi problemami. Polityk Trzeciej Drogi Jan Strzeżek zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwym złamaniem ciszy wyborczej przez działacza PiS. "Nikt w Polsce nie jest bezkarny" – napisał na platformie X Strzeżek. Na wpis odpowiedział mu sam sam zainteresowany. „Dzięki” – odpisał Szafarowicz dodając zdjęcie... kaczki.

To nie koniec, bo zawiadomienie złożył także Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich. "Złożyliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Oskara Szafarowicza, który będąc członkiem komisji wyborczej nr 464, prowadził bezprawnie agitację. Sprawą zajmuje się policja z VII komisariatu na Pradze Południe w Warszawie" — czytamy we wpisie ośrodka na portalu X.

Surowe kary za łamanie ciszy wyborczej

Choć Oskar Szafarowicz nie pokazał karty do głosowania w wyborach parlamentarnych, a tylko tę dotyczącą referendum, to nadal może się to wiązać ze złamaniem zakazu prowadzenia agitacji wyborczej. W Polsce istnieje także tzw. cisza referendalna. Co ważne, agitacja zakazana jest przede wszystkim na terenie lokali wyborczych, a to właśnie w takim zostało zrobione zdjęcie młodego działacza.

Za złamanie ciszy wyborczej grożą bardzo surowe kary. Najwyższe za publikacje w tym czasie wyników sondaży – nawet milion złotych grzywny.

Czytaj też:
Jackowski o „zwycięstwie” PiS: Wyjątkowo mierny wynik. Zaważyła buta, pycha, brak pokory
Czytaj też:
KO z ogromną przewagą nad PiS wśród Polonii. Partia Kaczyńskiego wygrała w USA i Kanadzie