Policjant zastrzelił 21-latka. Rusza proces w głośnej sprawie

Policjant zastrzelił 21-latka. Rusza proces w głośnej sprawie

Znicze ustawione w miejscu, w którym padł śmiertelny strzał
Znicze ustawione w miejscu, w którym padł śmiertelny strzał Źródło:PAP / Tomasz Wojtasik
Przed Kaliskim sądem rusza proces policjanta, który cztery lata temu zastrzelił 21-letniego Adama Czerniejewskiego. Oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. A rodzina zmarłego domaga się zaostrzenia zarzutów.

Do tragicznego zdarzenia doszło w listopadzie 2019 roku. 21-letni Adam Czerniejewski, uciekając przed policjantem Sławomirem L., został postrzelony w klatkę piersiową, w wyniku czego zmarł. Po czterech latach od tego zdarzenia przed sądem w Kaliszu rusza proces, w którym funkcjonariuszowi postawiony został zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.

Sam oskarżony utrzymuje swoją pierwotną wersję zdarzeń i twierdzi, że działał w obronie własnej, a Czerniejewski rzucił się na niego z nożyczkami. W tę wersję nie uwierzyła prokuratura i rodzina zastrzelonego 21-latka. Bliscy młodego mężczyzny uważają jednak, że prokuratorzy postawili policjantowi zbyt łagodny zarzut i domagają się zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo w zamiarze ewentualnym.

Długa droga do zarzutu

Proces rozpoczął się po długim dochodzeniu, w którym rozważane były różne wersje zdarzeń. Pierwotnie wersję policjanta potwierdził łódzki biegły prof. Jarosław B., który znany jest z ekspertyz potwierdzających policyjne wersje zdarzeń w głośnych sprawach Igora Stachowiaka i Marcina Stanisławskiego. Jego raport podważyło jednak trzech innych biegłych z zakresu medycyny sądowej i balistyki, którzy wskazali, że wersja o działaniu w obronie własnej jest wątpliwa z uwagi na to, że 21-latek został postrzelony w plecy.

Ostatecznie prokuratura zdecydowała się na postawienie Sławomirowi L. zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci, ale dla rodziny zmarłego zarzut jest stanowczo zbyt łagodny. – Nie przekonuje mnie kwalifikacja prawna przyjęta przez prokuraturę, że był to nieszczęśliwy wypadek. Ponadto wersja policjanta, jakoby gonił Adama z odbezpieczoną bronią, próbował go złapać i strzelił mu przypadkiem w klatkę w piersiową, brzmi nielogicznie i niewiarygodnie. Dlatego będziemy dążyć, aby w trakcie procesu i postępowania dowodowego bezsprzecznie ustalić rzeczywisty przebieg zdarzenia. W mojej ocenie może zajść konieczność zmiany zarzutów na zabójstwo w zamiarze ewentualnym. Czyli że policjant, goniąc Adama z odbezpieczoną bronią, kierując pistolet w stronę jego pleców, powinien się liczyć i godził się na to, że może dojść do śmiertelnego wystrzału – wyjaśnił cytowany przez Onet pełnomocnik bliskich Adama Czerniejewskiego Zbigniew Krüger.

Jeszcze bardziej stanowczy w kwestii zarzutów dla policjanta jest ojciec zastrzelonego mężczyzny. – W mojej ocenie, w sposób celowy, a nie przypadkowy, zabił mojego syna (...). Przekonywał, że strzelił Adamowi w klatkę piersiową, bo się bronił. Ja w to kompletnie nie wierzę, a opinie większości biegłych potwierdzają, że strzał był w plecy. Więc jaka to obrona własna? – mówił Artur Czerniejewski w rozmowie z Onetem.

Policjant nie przyznaje się do winy

Mimo opinii biegłych, policjant, który po zdarzeniu nie został wydalony ze służby, utrzymuje, że jest niewinny. Pełnomocnik funkcjonariusza w rozmowie z mediami podkreślił, że przed sądem będzie domagał się uniewinnienia.

– Nic się nie zmieniło, to znaczy mój klient nie przyznaje się do winy, jest osobą niewinną. Nie zamierza podczas procesu składać wyjaśnień, przedstawi jednak oświadczenie. Działał w ramach norm prawnych regulujących kwestię użycia broni służbowej w kontekście obrony koniecznej i ustawy o policji – powiedział adwokat Michał Wójcik.

Czytaj też:
Policjant, który śmiertelnie postrzelił 21-latka, wyszedł ze szpitala. Teraz może być przesłuchany
Czytaj też:
Narzeczona zastrzelonego 21-latka z Konina: Policja powinna nas bronić, a nie zabijać

Źródło: Onet.pl