Przewodniczący KRRiT: Likwidacja mediów narodowych byłaby zbrodnią na kulturze

Przewodniczący KRRiT: Likwidacja mediów narodowych byłaby zbrodnią na kulturze

TVP
TVP Źródło:Shutterstock / OleksSH
Jednym z pierwszych zadań, których ma się podjąć po przejęciu władzy opozycja, mają być zmiany w mediach publicznych. Zdaniem przewodniczącego KRRiT ich likwidacja byłaby „zbrodnią przeciwko kulturze polskiej”.

Likwidacja, lub chociaż wielka restrukturyzacja mediów publicznych, przewijała się w słowach polityków opozycji przez całą kampanię. Mówił o tym nawet jeden ze stu konkretów Koalicji Obywatelskiej. „Odpolitycznimy i uspołecznimy media publiczne” – zapewniał komitet.

Pojawiła się tam także obietnica likwidacji Rady Mediów Narodowych, czy też „natychmiastowe zatrzymanie finansowania fabryki kłamstw i nienawiści, jaką stała się TVP i inne media publiczne”. Nieoficjalnie, zmiany miałyby zostać wprowadzone poprzez zarząd komisaryczny.

Przewodniczący KRRiT przeciwny likwidacji mediów publicznych

Zdaniem Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jeżeli zapowiedź likwidacji mediów publicznych okazałaby się prawdą, to „byłaby to zbrodnia na kulturze narodowej”. Wynikać to ma z faktu, że są one „nośnikiem kultury narodowej w sensie kontynuacji przekazu, którego w mediach komercyjnych nie ma”.

– Tu nie tylko chodzi o publicystyczne przekazy czy dziennikarskie, które są ważne, ale nie są główną wartością telewizji publicznej czy Polskiego Radia. Główną wartością jest przekaz kulturowy, który jest w tych mediach przekazywany, a który w mediach komercyjnych nie będzie przekazywany ze względu na jego nieopłacalność – stwierdził Świrski na antenie TVP Info.

Chęć likwidacji mediów publicznych ma wynikać z dawnych przyzwyczajeń

Co więcej, według niego chęć likwidacji publicznych mediów przez opozycję wynika z faktu, że ta „mówiła rzeczy niesłychane w stosunku do tego, do czego był przyzwyczajony tzw. salon, czyli pewna grupa polityczno-towarzyska, która miała wpływ na rzeczywistość medialną w Polsce przed 2015 rokiem”.

– Tutaj nagle telewizja publiczna mówi pełną prawdę o tym, jaka ta Polska jest. To, że z drugiej strony mówi się, że Telewizja Polska kłamie, to jest wyraz tej wściekłości, którą tamte środowiska odczuwają, kiedy mówi się rzeczy dla środowiska patriotycznego oczywiste i od dawna znane – stwierdził Świrski.

Niemniej przewodniczący pokreślił, że „KRRiT jeszcze się oficjalnie na ten temat nie wypowiedziała”. – Będziemy czekać na efekty tych rozmaitych zapowiedzi – powiedział.

Czytaj też:
PiS poprowadzi zwolenników do protestów? „Wizja rewolucji dokonywanej przez emerytów nadaje się do kabaretu”
Czytaj też:
Posłanka PO może zostać szefową KRRiT? „Zmiana bardzo trudna”