Kilkadziesiąt tys. zł nagród na pożegnanie. Przyznała je minister zdrowia

Kilkadziesiąt tys. zł nagród na pożegnanie. Przyznała je minister zdrowia

Mateusz Morawiecki, Marlena Maląg, Katarzyna Sójka
Mateusz Morawiecki, Marlena Maląg, Katarzyna Sójka Źródło: PAP / Paweł Supernak
Minister zdrowia Katarzyna Sójka w ostatnich godzinach urzędowania przyznała wysokie nagrody finansowe. Wypłata jednej z nich omal nie doszła do skutku.

W poniedziałek w Sejmie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla nowego rządu Mateusza Morawieckiego. Ze względu na brak sejmowej większości dla PiS szanse na jego udzielenie są nikłe. „Gazeta Wyborcza” pisze, że w ostatnich godzinach urzędowania Katarzyny Sójki (niepowołanej do „dwutygodniowego rządu” Morawieckiego) w resorcie zdrowia przyznano hojne nagrody, w wysokości nawet kilkudziesięciu tys. zł.

Tę „tradycję” przyznawania nagród na odchodne kultywowało już wielu ministrów – ostatnio Adam Niedzielski. 9 sierpnia, dzień po złożeniu dymisji i dzień przed przekazaniem urzędu Sójce, przyznał nagrody 10 dyrektorom departamentów i zastępcom dyrektorów. „Średnia kwota nagrody na osobę wyniosła 10 tys. zł" – dowiedziała się „Wyborcza” w biurze prasowym MZ. W sumie nagrody kosztowały „jedyne” 100 tys. zł.

Wyróżnienia od Katarzyny Sójki. Ile dostali szefowie departamentów?

Była minister zdrowia Katarzyna Sójka była hojniejsza. Według ustaleń gazety przyznała sześciu osobom nagrody o łącznej wysokości 320 tys. zł.

Największą (80 tys. zł) otrzymał szef Agencji Badań Medycznych, Radosław Sierpiński. Wypłata stała pod znakiem zapytania, ponieważ prezes ABM nie był zadowolony z jej wysokości. „Sierpiński, który zarabia na stanowisku prezesa agencji 50 tys. zł miesięcznie, do tego jako członek rady nadzorczej PZU ponad 200 tys. na rok i prawdopodobnie drugie tyle jako członek Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych KGHM, chciał więcej, bo pełni jeszcze funkcję pełnomocnika premiera ds. rozwoju sektora biotechnologii” – czytamy.

„Nagrodzonych sześciu pupilków”

Oprócz prezesa ABM minister doceniła także: dr. hab. Huberta Krzysztofiaka, dyrektora Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej w Warszawie; prof. Henryka Skarżyńskiego, dyrektora Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu; prof. Stefana Wesołowskiego, dyrektora Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc; prezesa NFZ Filipa Nowaka oraz prof. Jan Walewskiego, dyrektora Narodowego Instytutu Onkologii.

Rzeczniczka resortu zdrowia wyjaśniła, że nagrody przyznano zgodnie z art. 10 ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi. Ich przyznanie poprzedzono dokonaniem oceny spełniania i realizacji kryteriów formalno-prawnych, które także są regulowane przez rozporządzenie Ministra Zdrowia z 29 czerwca 2005 r.

Rozmówca „Wyborczej” z resortu zdrowia zwrócił uwagę, że „instytucji podległych ministrowi zdrowia jest kilkadziesiąt. Każda ma swojego szefa, a nagrodzonych zostało tylko sześciu pupilków”.

Czytaj też:
Typowany na ministra Domański pokazał również majątek żony. Robi wrażenie
Czytaj też:
Zarządzanie ochroną zdrowia to jak przeciąganie krótkiej kołdry. Szefowa zespołu medycznego Polska 2050: Postawmy na jakość