O 8:14 miała w czwartek rozpocząć się w Radiu Zachód audycja Janusza Życzkowskiego, szefa należących do Orlenu „Gazety Lubuskiej” i „Gazety Wrocławskiej”. Zamiast tego padły jednak słowa, zawierające mocne oskarżenia.
Radio Zachód buntuje się przeciwko cenzurze
– Przed mikrofonem zasiadł już Łukasz Brodzik, który ma wielką ochotę porozmawiać ze swoim kolegą z pracy, czyli Januszem Życzkowskim. Jednak my jako prowadzący program „Kto rano wstanie z Radiem Zachód”, stanowczo sprzeciwiamy się partyjnej, jedynie słusznej propagandzie – usłyszeli radiosłuchacze.
Rozgłośnia jednoznacznie sprzeciwiła się protestom prowadzonym obecnie przez PiS „w obronie mediów publicznych”. – Po prostu nie jest to zgodne z rzeczywistością – stwierdził dziennikarz, odczytujący treść oświadczenia redakcji.
Dziennikarze oskarżają polityków o ograniczanie wolności słowa
– Przez lata pracy, od 2015 r. byliśmy pod presją cenzury i represji minionej władzy, która ograniczała naszą wolność słowa. Naszym zdaniem jest to odwracanie pojęć, jakie miały i, jak widać na protestach, mają miejsce. Czekamy z niecierpliwością, aż w pełni swobodnie będziemy mogli wykonywać swój zawód, a osoby odpowiedzialne za propagandę i cenzurę zostaną odsunięte od możliwości wpływania na radiowy program – mówił lektor.
Podkreślono też, że dziennikarze Radia Zachód czekają na szybkie i zdecydowane zmiany, które umożliwią rzetelną i uczciwą pracę w intencji pluralizmu i wolności słowa. Całość podsumowano utworem „Jeszcze będzie pięknie” B.R.O. Piosenka ta była motywem przewodnim w kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.
Zmiana kierownictwa w mediach publicznych
W środę 19 grudnia po godz. 11. wyłączono sygnał TVP Info, a widzowie mogli zobaczyć informację o błędzie. Potem pokazywano sygnał z TVP1. O godz. 19.30 w ramówce telewizyjnej „Jedynki” powinny pojawić się „Wiadomości” TVP. Zamiast tego pojawił się jeden z prowadzących głównego wydania programu informacyjnego Telewizji Polskiej.
Czytaj też:
„Niedyskrecje”: Co przypomina protest PiS ws. TVP? Plan rozliczeń Tuska ruszył pełną parąCzytaj też:
Zamiast do Sejmu, pojechali do TVP. Grożą im konsekwencje?