Influencerka zagłodziła psa i nie chciała go leczyć. Sąd zdecydował o wymiarze kary

Influencerka zagłodziła psa i nie chciała go leczyć. Sąd zdecydował o wymiarze kary

Suczka Suzi
Suczka Suzi Źródło:Facebook / Ekostraż
Influencerka Kamila J. zagłodziła suczkę Suzi. Działacze Ekostraży przekonują, że kobieta nie chciała też poddać psa leczeniu. Sąd we Wrocławiu wydał prawomocny wyrok.

Ekostraż opisała wstrząsającą sytuację, która rozgrywała się we Wrocławiu. W 2021 roku trafiła do nich w krytycznym stanie suczka Suzi. „Była zagłodzonym kościotrupem” – przekazali dodając, że zwierzę mimo młodego wieku wyglądało na znacznie starsze. Wiele do życzenia pozostawiał także stan jego zdrowia. Suczka miała zapalenie płuc i „walczyła o każdy oddech”.

„Była do tego stopnia zagłodzona, że musiała przejść pilną transfuzję krwi, żeby dać jej trochę dodatkowego czasu. Kilka dni nam nie wystarczyło – słabiutka i chora buldożka Suzi umarła na rękach lek. wet. Marty Chwastek, która we własnym domu walczyła o jej życie. Do końca, do ostatniego oddechu” – poinformowali.

Zagłodzili psa. Sąd wydał prawomocny wyrok

Ekostraż opisuje także okoliczności, w jakich trafiło do nich zwierzę. Z ich relacji wynika, że właścicielka suczki bez względu na jej stan „chętnie prezentowała umierającego psa w mediach społecznościowych, co nie uszło uwadze komentujących jej materiały”.

„W jej obronie protestowali wpływowi influencerzy, że „robimy kasę na psie”, a w sumie nic mu nie jest. W obronie córki list napisała do nas także matka właścicielki, że pies wcale nie był zagłodzony” – piszą.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia uznał Kamilę J. i jej partnera, że działając wspólnie i w porozumieniu zagłodzili psa i nie leczyli go, co doprowadziło do jego kilkudniowej agonii i niemożliwości uratowania mu życia, mimo profesjonalnej pomocy. Wyrok jest prawomocny.

Influencerzy skazani przez sąd. Zagłodzili suczkę Suzi

Sprawcy zostali skazani na karę 10 miesięcy ograniczenia wolności poprzez nieodpłatne wykonywanie prac społecznych w wymiarze po 30 godzin miesięcznie, zakaz posiada psów i kotów na 5 lat oraz łącznie 4 tys. zł nawiązki na rzecz Ekostraży na ratowanie zwierząt.

„Jesteśmy zadowoleni z wyroku, bo jest natychmiast wykonalny, uciążliwy, wstydliwy i dolegliwy dla obu sprawców. Alternatywą była kara pozbawienia wolności „w zawiasach”, czyli żadna kara” – przekonują.

facebookCzytaj też:
Ciało psa w pustostanie, głowa lalki i pentagram. Policja prowadzi dochodzenie
Czytaj też:
Sadysta porzucił psa w zamkniętej pralce. Zwierzę trzęsie się przy ludziach

Źródło: WPROST.pl