Dzieci z niepełnosprawnością szorowały podłogę w kościele. To dopiero początek sprawy

Dzieci z niepełnosprawnością szorowały podłogę w kościele. To dopiero początek sprawy

Transmisja z kościoła w Kamieniu Krajeńskim, zdjęcie ilustracyjne
Transmisja z kościoła w Kamieniu Krajeńskim, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Facebook / Kanał 10
Wierni w Kamieniu Krajeńskim zwrócili uwagę na niepokojącą sytuację. Dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi z miejscowego DPS-u szorowały podłogę, a siostra się temu przyglądała. W tle jest śledztwo prokuratury.

Sprawę nagłośniło Radio TOK FM.

Wierni w Kamieniu Krajeńskim (woj. kujawsko-pomorskie) zauważyli sytuację na nagraniu z kamery rejestrującej msze w kościele świętych Piotra i Pawła oraz to, co dzieje się między nabożeństwami. Na filmie było widać dwoje podopiecznych miejscowego DPS-u prowadzonego przez siostry elżbietanki oraz jego pracownika. Wszyscy szorowali posadzkę na klęczkach. Na krześle, bokiem do nich, siedziała siostra zakonna, która się im przyglądała.

Podopieczni DPS sprzątali kościół. Sprawa ma drugie dno

Według relacji mieszkańców było więcej filmików, na których podopieczni z niepełnosprawnością sprzątali kościół. Nagrania mają daty i nie są nowe. Bardziej niepokojące jest to, że sprzątanie kościoła przez dzieci z niepełnosprawnościami to dopiero wierzchołek góry lodowej. Dopiero na początku stycznia tego roku o sprawie dowiedziały się prokuratura i lokalne media. W śledztwie prowadzonym przez tucholską prokuraturę jest mowa o przemocy.

– Śledztwo zaczęliśmy już w październiku poprzedniego roku. Dotyczy znęcania się psychicznego i fizycznego nad podopiecznymi – powiedział TOK FM prokurator rejonowy w Tucholi Marcin Przytarski. Twierdzi, że wszystkie wątki zostały połączone w jedno śledztwo, a postępowanie ma się zakończyć w lutym.

facebook

Proboszcz Eugeniusz Pepliński z parafii w Kamieniu Krajeńskim przekonywał, że dzieci w kościele pomagają z chęcią, a jak ujęła to siostra, pomaga im to wdrożyć się w życie. Na pytanie o przemoc odpowiedział, że „jakieś maltretowanie” musiało być, skoro przeniesiono jedną siostrę zakonną, ale on nie ma o tym wiedzy.

Mieszkańcy powiedzieli zaś, że „siostry z DPS-u nie lubią, kiedy źle się o nich mówi”. „Ale to nie wszystko – da się wyczuć, że sami mają wyrzuty sumienia. Czują, że sami mogli zrobić więcej, sprzeciwić się, ale milczeli” – pisało Radio.

Czytaj też:
Horror dzieci w DPS w Jordanowie. Siostry przystały na propozycję wojewody
Czytaj też:
Horror u zakonnic w Jordanowie przeżyła także Kora. W dzieciństwie przebywała w tym samym ośrodku

Źródło: Tok FM