Nieprzytomna 25-latka w centrum Warszawy. Napastnik usłyszał zarzuty

Nieprzytomna 25-latka w centrum Warszawy. Napastnik usłyszał zarzuty

Okolica odcięta przez warszawską policję
Okolica odcięta przez warszawską policję Źródło: WPROST.pl / Maciej Zaremba
Mężczyzna podejrzany o napaść na młodą kobietę w centrum Warszawy usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa w związku ze zgwałceniem i rozbojem. Grozi mu dożywocie.

Postawiono zarzuty mężczyźnie, który podejrzewany jest o gwałt na 25-latce w centrum Warszawy. To mieszkaniec Mokotowa. Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, 23-latek był już w przeszłości karany za posiadanie narkotyków i kradzieże. Policja zatrzymała go całkowicie zaskoczonego przed domem na ulicy Rakowieckiej. Zaskoczona miała być również partnerka mężczyzny, która przebywała w lokalu, kiedy doszło do jego przeszukania. Kobiecie trudno było uwierzyć, o co jest podejrzewany jej partner.

Bestialski gwałt w centrum Warszawy

Policja podkreśla, że w tej sprawie na pierwszy plan wybija się bestialstwo napastnika. Mężczyzna napadł z nożem na przypadkową dziewczynę, wciągnął ją do bramy, dusił i gwałcił. Po wszystkim wrócił do domu tramwajem. Funkcjonariuszom miał powiedzieć, że planował napaść rabunkową, ale zdarzenia ostatecznie nie pamięta. W jego domu znaleziono jednak książkę o przestępstwach seksualnych.

23-latek złożył wyjaśnienia, śledczy nie ujawnili ich treści. Prokuratura chce, by podejrzany trafił do aresztu. Można już spodziewać się, że będą zlecane badania psychiatryczne mężczyzny.

Nieprzytomna dziewczyna w budynku przy ulicy Żurawiej

Odnalezienie w niedzielę 25 lutego nieprzytomnej kobiety w centrum Warszawy wstrząsnęło mieszkańcami stolicy. 25-latka, która nie wykazywała czynności życiowych, leżała na klatce schodowej kamienicy przy ulicy Żurawiej. Na szczęście jej reanimacja się powiodła. Kobieta została przetransportowana do jednego ze śródmiejskich szpitali.

Policjanci, w tym technicy kryminalistyki, przez wiele godzin prowadzili oględziny miejsca zdarzenia w celu zebrania wszelkich śladów możliwego przestępstwa. W związku z tymi działaniami zamknięto kilka okolicznych ulic, m.in. Poznańską, Hożą i Wspólną.

– Nasze czynności, żebyśmy mogli je spokojnie i precyzyjnie wykonać, wymagały tego, aby określony teren odgrodzić od osób postronnych – przekazywał w rozmowie z „Wprost” podinsp. Robert Szumiata, rzecznik prasowy komendy rejonowej policji w Śródmieściu. Dzięki tym działaniom śledczym udało się w ciągu dnia namierzyć podejrzanego. Za jego czyny grozić może nawet dożywotnie pozbawienie wolności.

Czytaj też:
Mężczyzna zaatakował pacjentkę szpitala w Zgierzu. Grozi mu dożywocie
Czytaj też:
Zaatakował nożem dwóch pracowników szpitala w Warszawie. „Został zidentyfikowany i zatrzymany”

Opracował:
Źródło: RMF FM