Staram się zmieniać nasze małe ojczyzny na lepsze

Staram się zmieniać nasze małe ojczyzny na lepsze

Paweł Wnukowski
Paweł Wnukowski Źródło:Archiwum prywatne
To bardzo dopingujące, gdy dostrzegają cię w skali całego kraju i widzą efekty ciężkiej pracy dla nas wszystkich. Dzięki pieniądzom z Urzędu Marszałkowskiego o które tak mocno zabiegałem, udało się odmienić nasz region – mówi w rozmowie z Tygodnikiem Wprost Paweł Wnukowski

Został Pan Samorządowcem Roku Tygodnika Wprost, w olbrzymiej mierze za działalność na rzecz lokalnej społeczności oraz największe w historii skuteczne pozyskiwanie środków dla naszego regionu.

Paweł Wnukowski, radny Sejmiku Województwa Podlaskiego: To bardzo dopingujące, gdy dostrzegają cię w skali całego kraju i widzą efekty ciężkiej pracy dla nas wszystkich. Dzięki pieniądzom z Urzędu Marszałkowskiego, o które tak mocno zabiegałem, udało się odmienić nasz region. Wcześniej środki były rozdzielane tylko na duże ośrodki z pominięciem tych mniejszych. My natomiast nie tylko zachowaliśmy poziom wsparcia dla dużych miast na tym samym, a nawet często i większym poziomie, ale również wspólnie z rządem Zjednoczonej Prawicy inwestowaliśmy także ogromne środki w mniejsze miejscowości. Większość inwestycji w ostatnich 5 latach to fundusze, które udało mi się wywalczyć właśnie ze stolicy Podlasia. One mogły trafić zupełnie w inne części naszego województwa, a jednak polepszają komfort życia w takich miejscowościach jak Augustów, Suwałki, Sokółka, czy Mońki.

Jeśli ludzie nie chcą pustych chodź miłych często słów, nierealnych obietnic, że wszystko będzie fajnie i różowo, to lepiej głosować na osoby, które pokazały, że jednak są zdolne nie tylko do obiecywania, ale i wykonywania tych rzeczy, o których mówią.

Chciałbym przekonać ludzi do tego, żebyśmy postawili na tą świeżą ekipę. Bo jesteśmy świeżą ekipą w Urzędzie Marszałkowskim, to nasza pierwsza kadencja, wcześniej rządziła koalicja Platformy i PSL – u. Często dużo obiecywali, ale mało robili. Choćby nakłady na Ochotnicze Straże Pożarne, Kluby Sportowe które były wręcz śmieszne, w porównaniu do tego, jak jest obecnie. Ale także w innych działaniach. Jeśli każdy liczy na to, i chciałby by w tych kolejnych 5 latach mieć fajnie rozbudowaną infrastrukturę drogową, żeby nasz region dalej się rozwijał dynamicznie, warto jednak postawić na drużynę Prawa i Sprawiedliwości.

Czemu konkretnie będzie Pan kandydował?

Chcę kontynuować dalej dobrą zmianę, którą wprowadziliśmy w Województwie Podlaskim. Weszliśmy już ponad 5 lat temu z racją „Ambitne Podlasie” i myślę, że dotrzymaliśmy słowa. Inwestycje w infrastrukturę kulturę, sport i w inne działania, które samorząd Województwa Podlaskiego wspierał, szły w dobrym kierunku.

Ale też w ostatnich latach należy wspomnieć, że jesteśmy chyba jedynym samorządem w skali kraju, który w swoim budżecie ma tzw. Fundusz Wsparcia Gmin i Powiatów. W tamtym tylko roku było to ponad 50 mln zł wsparcia dla powiatów i gmin z terenu naszego regionu.

Dzięki tym pieniądzom, ale też pieniądzom z Polskiego Ładu i innych funduszy zewnętrznych, gminy po prostu musiały mniej ze swojego budżetu wydawać środków, co powalało im też realizować większe inwestycje. A chodziło nam w szczególności, aby wesprzeć małe gminy, które jednak te budżety mają często nie wystarczające, które ledwo pozwalają na domknięcie roku, a już żeby zrealizować większe inwestycje to często można tylko pomarzyć.

My chcieliśmy też zrealizować nasz program w taki sposób, aby inwestycje były widoczne na terenie całego województwa, a nie tylko w tych dużych miastach, a w zasadzie można powiedzieć, tylko w tym jednym, dużym mieście Białystok.

Oczywiście Białystok też jest dla nas bardzo ważnym ośrodkiem i tutaj też prowadzimy wiele inwestycji, jak chociażby remont Teatru Dramatycznego czy też inne inwestycje infrastrukturalne na terenie miasta, ale chcieliśmy też, by te środki powędrowały i były rozdysponowane równomiernie na cały region.

I myślę, że to nam się też udało, patrząc chociażby po inwestycjach w drogi na terenie regionu i myślę, że my jako samorządowcy Zjednoczonej Prawicy doprowadziliśmy po raz pierwszy w historii do tego, że samorząd Województwa Podlaskiego nie korzystał tylko ze środków zewnętrznych z Unii Europejskiej, ale bardzo mocno korzystał ze środków rządowych, które pozwoliły zrealizować wiele zadań w naszym regionie.

Czyli odnalazł się Pan w nowej roli? Kiedy kandydował Pan po raz pierwszy miał zaledwie 24 lata i był można powiedzieć „świeżakiem”…

Jest to ogromne wyzwanie, często odbywające się kosztem rodziny. Okręgi wyborcze do samorządu są dużymi okręgami, w moim przypadku jest to pięć powiatów, a więc teren dość znaczny. Wszędzie chciałbym być, każdemu mieszkańcowi chciałbym pomóc, ale często żeby dojechać z jednego końca na drugi, wiadomo, odbywa się to kosztem wolnego czasu i rodziny. Mimo wszystko staram się być wszędzie i realizować zadania, które przede mną mieszkańcy województwa postawili. W ostatnich wyborach parlamentarnych, jak kandydowałem, miejsce może nie było najlepsze, bo 11, ale 9 wynik na liście, prawie 9 tys. głosów, to jednak napawa ogromnym optymizmem i pokazuje, że ludzie jednak mi zaufali i wierzą w to, co robię i widzą tą lepszą przyszłość naszego regionu, bo tak to trzeba nazwać.

Z czego jest Pan najbardziej dumny, jeśli chodzi o obecną kadencję?

Powiem szczerze, że z wielu rzeczy jestem dumny. Myślę, że najbardziej z wywalczenia i pozostawienia do dalszej realizacji programu Polska Wschodnia. Chociaż było z tym wiele wątpliwości i mówiło się, że ten program trzeba zlikwidować. Też jako przewodniczący Komisji Infrastruktury jestem bardzo dumny też z tego, że znacząco zwiększyliśmy wydatki na remonty dróg.

Byłem też jednym z twórców Funduszu Wsparcia Gmin i Powiatów. Instrument, o którym mówi się w całej Polsce. Nie są to tylko środki na remonty i budowę dróg, choć te inwestycje dominują w naszym regionie. Ale to także zakupy autobusów do szkół, gdzie flota autobusowa w niektórych gminach służyła przez blisko 30 lat. I to często stwarzało ogromne niebezpieczeństwo, rodzice czuli niepokój, a teraz wiedzą, że dzieci jeżdżą bezpiecznie w nowoczesnym taborze autobusowym. Albo remonty budynków użyteczności publicznej.

A czego nie udało się zrobić? Jest coś, co chciałby Pan jeszcze dokończyć, bo zabrakło czasu?

Oczywiście, że takie rzeczy zawsze się trafiają. Gdyby się udało zrealizować wszystko w ciągu jednej kadencji, to samorządy nie byłyby potrzebne. To też nie jest tak, że Urząd Marszałkowski, region jakim jest województwo ma na tyle środków, że jest w stanie zrealizować wszystko.

Mnie najbardziej brakuje jeszcze dokończenia paru ciągów komunikacyjnych, tych głównych wraz z rozbudową ścieżek rowerowych, bo mamy bardzo ładne tereny. Jestem też trochę rozczarowany współpracą z prezydentem miasta Białegostoku. Może gdyby był inny, to udałoby się wspólnie w końcu wybudować regionalne lotnisko. Bo to też by zapewniło dosyć mocny impuls naszego regionu.

Jak widzi Pan przyszłość regionu? Jaki ma Pan plan działania?

Mam oczywiście wiele pomysłów na to, jak rozwijać nasz region. Pięć lat temu, kiedy zostawałem radnym, nie zdawałem sobie sprawy, że ta kadencja będzie poniekąd najtrudniejszą w historii po 1989 roku. Rządziliśmy w okresie pandemii, później wojna na Ukrainie, wiele czynników było takich, których do końca nie da się przewidzieć.

Chciałbym w tej nowej kadencji zabiegać o dodatkowe wsparcie dla przedsiębiorców. Szczególnie dla przedsiębiorstw położonych na Przesmyku Suwalskim, o branżę turystyczną. Bo jednak ta informacja w mediach, która poszła, nie tylko w polskich, ale i zagranicznych, mówiąca o przesmyku suwalskim jako poniekąd potencjalnym obszarze jaki może zostać zajęty, aby odciąć kraje bałtyckie, spowodowała niestety to, że przedsiębiorcy mają problemy.

Uważam, że wspólnie samorząd z rządem, powinien wprowadzić specjalne ulgi. Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj cała Polska jest specjalną strefą ekonomiczną, ale uważam, że ten teren powinien być w jeszcze bardziej szczególny sposób traktowany i tak samo powinny trafić jeszcze większe nakłady w branżę turystyczną.

Paweł Wnukowski, wywiad, Urząd MarszałkowskiAle też nie możemy zapomnieć, tak jak dzisiaj to obserwujemy, powinniśmy jeszcze bardziej zaopiekować się naszym rolnictwem, które stanowi dość istotną gałęź gospodarczą Województwa Podlaskiego. Nie możemy dopuścić do upadku naszych gospodarstw rolnych. Musimy walczyć o te postulaty naszych rolników.

Źródło: Wprost