Z więzienia do miejskiej spółki. Prezydent Krakowa o zatrudnieniu byłego wojewody

Z więzienia do miejskiej spółki. Prezydent Krakowa o zatrudnieniu byłego wojewody

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski Źródło:Newspix.pl / Michał Stawowiak
Były wojewoda małopolski Jerzy Adamik został zatrudniony w miejskiej spółce trzy miesiące po opuszczeniu więzienia – ustaliła „Gazeta Wyborcza”. Odbywał w nim wyrok za przyjęcie 200 tys. zł łapówki.

Jerzy Adamik został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w 2007 roku, po dwóch latach od ustąpienia z funkcji wojewody małopolskiego. W 2017 roku skazano go na karę pozbawienia wolności za przyjęcie 200 tys. zł łapówki.

Były wojewoda skazany za przyjęcie łapówki

Sprawa dotyczyła udziału w głosowaniu związanym z pierwokupem działek rolnych, które gmina nabyła w cenie gruntów budowlanych. Wcześniej negatywne opinie na temat dokonania transakcji wydały trzy wydziały magistratu, a radnych nie poinformowano o celu, na który przeznaczone zostały środki. Byłego wojewodę skazano na dwa i pół roku pozbawienia wolności oraz karę grzywny.

Adamik trafił do więzienia w drugiej połowie 2020 roku, a po 13 miesiącach został z niego warunkowo zwolniony. Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, w styczniu 2022 roku zatrudniono go w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej, w którym obecnie jest głównym specjalistą na stanowisku administracyjnym.

Po wyjściu z więzienia trafił do miejskiej spółki

O okoliczności zatrudnienia w miejskiej spółce osoby skazanej za przyjęcie łapówki dziennik zapytał prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Samorządowiec stwierdził, że podejmowanie decyzji o przyjmowaniu pracowników nie należy do jego kompetencji. Podkreślił również, że Adamik nie zasiada na stanowisku kierowniczym, w związku z czym nie jest odpowiedzialny za dysponowanie finansami.

Majchrowski zapewnił także, że były wojewoda został przyjęty po przeprowadzonym konkursie. Z informacji uzyskanych przez „Gazetę Wyborczą” od rzeczniczki prasowej MPEC wynika jednak, że spółka nie przewiduje takiego rozwiązania w przypadku stanowiska, na które zatrudniono Adamika. Były wojewoda powiedział dziennikowi, że zgłosił się do przedsiębiorstwa, ponieważ poszukiwano osób z kwalifikacjami, które posiadał. Zaznaczył również, że nikt nie pomagał mu w znalezieniu pracy.

Czytaj też:
Suspendowany ksiądz miał się na procesie za „przedstawiciela Boga”. Wyrok ws. skandalicznych słów
Czytaj też:
Korporacja chce zatrudnić w Krakowie 400 osób. Kto może składać cv?

Źródło: Gazeta Wyborcza