Prezydent nie musi przepraszać. Sąd zdecydował w głośnej sprawie

Prezydent nie musi przepraszać. Sąd zdecydował w głośnej sprawie

Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło:PAP / Paweł Supernak
Mieszkaniec Śląska pozwał prezydenta o naruszenie zasad praworządności. Sąd wydał wyrok w głośnej sprawie.

Pozew, o którym mowa złożono w lipcu 2020 roku, jednak proces cywilny ruszył dopiero w maju tego roku. Sąd nie miał wcześniej czasu zajmować się tą sprawą. Co więcej początkowo SO w Rybniku uznał nawet, że głowa państwa wyłączona jest spod jurysdykcji sądów powszechnych i pozew odrzucono, ale SA w Katowicach nakazał rozpatrzyć sprawę.

Gerard Weychert zarzucił Andrzejowi Dudzie, że ten miał naruszyć praworządność. Mieszkaniec Śląska utrzymywał, że polski prezydent odpowiada za kryzys w Trybunale Konstytucyjnym oraz połączenie stanowiska prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. To nie koniec. Weychert obarczył Dudę winą za sytuację w Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Tym samym działania głowy państwa ograniczać miały jego prawa obywatelskie.

Mieszkaniec Śląska pozwał prezydenta. Jest wyrok sądu

Za te „szkody” domagał się, by  wpłacił 5 tys. złotych zadośćuczynienia na cele społeczne. Prezydent miałby też opublikować na swojej stronie internetowej przeprosiny, jak również odczytać je przy udziale mediów na konferencji prasowej. Weychert chciał też od sądu zakazania Dudzie „dokonywania jakichkolwiek dalszych zachowań naruszających zasady demokratycznego państwa prawa, z jednoczesnym zobowiązaniem do podejmowania działań zmierzających do ochrony porządku konstytucyjnego w Rzeczpospolitej”.

23 maja 2024 roku zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Andrzej Duda nie musi przepraszać Gerarda Weycherta. W uzasadnieniu wskazano, że w sprawie tej nie doszło do naruszenia dóbr osobistych mieszkańca Śląska. Zdadniem sądu, słowa prezydenta nie przyczyniły się do nieudolności wymiaru sprawiedliwości. Tym samym pozew został oddalony jako niezasadny, a powód ma ponieść koszty procesu.

Pełnomocnik Weycherta zapowiedział apelację. Nie wykluczył, że zwróci się do Sądu Najwyższego z pytanie, czy prawo do życia w demokratycznym państwie prawa jest dobrem osobistym.

Czytaj też:
Andrzej Duda zapowiada weto. „Nie zaakceptuję i nie podpiszę”
Czytaj też:
Reakcja Pałacu na stanowisko USA ws. Nuclear Sharing. „Nasza deklaracja jest aktualna”

Źródło: Rzeczpospolita