Do czasu powrotu żołnierze pozostaną w bazach, które obecnie zapewniają im największe bezpieczeństwo.
Jednym z największych wyzwań związanych z ich powrotem będzie przetransportowanie żołnierzy na lotnisko w Bejrucie. Jak wyjaśnił ppłk Goryszewski, choć sam lot nie stanowi zagrożenia, ponieważ „firmy cywilne wciąż latają do Bejrutu", to transport z baz wojskowych na lotnisko stwarza potencjalne ryzyko w obliczu zmiennej i niestabilnej sytuacji w regionie.
Kiedy wrócą polscy żołnierze z Libanu? Sytuacja jest dynamiczna
Żołnierze, którzy pozostają w bazach, są stosunkowo bezpieczni. Jak podkreślił rzecznik Dowództwa Operacyjnego, „w bezpośrednim pobliżu bazy nie były prowadzone działania zbrojne". Jednakże sytuacja w regionie jest dynamiczna, co wymaga stałego monitorowania i dostosowywania planów ewakuacyjnych.
Do czasu planowanego powrotu żołnierze będą pozostawać w bazach lub na posterunkach, kontynuując pełnienie swoich obowiązków w ramach misji ONZ.
Sytuacja polskich żołnierzy w Libanie jest dodatkowo skomplikowana. Atak Izraela na ten kraj zbiegł się w czasie z rotacją polskich kontyngentów wojskowych.
Jak zaznaczył ppłk Goryszewski, aktualnie w Libanie przebywa około 150 żołnierzy ze zmiany dziewiątej, którzy oczekują na powrót do Polski. Równocześnie na miejsce docierają już żołnierze z 10. zmiany, którzy będą kontynuować zadania mandatowe ONZ.
Celem misji ONZ w Libanie jest pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa cywilom, szczególnie w zachodnim sektorze, gdzie stacjonują polscy żołnierze. Ich obecność i działalność mają kluczowe znaczenie dla utrzymania stabilności w regionie. Mimo trwających działań zbrojnych, obszar, w którym operują Polacy, jak na razie nie został bezpośrednio dotknięty atakami.
Władysław Kosiniak-Kamysz: „Żołnierze są bezpieczni”
We wtorek rano minister obrony narodowej, Władysław Kosiniak-Kamysz, przekazał, że MON bacznie obserwuje wydarzenia na Bliskim Wschodzie, a bezpieczeństwo polskich żołnierzy jest priorytetem
. „Mimo trudnej nocy nasi żołnierze w PKW Liban są bezpieczni, a obecne działania militarne toczą się poza rejonem ich stacjonowania" – napisał minister na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Szef MON podkreślił także, że na miejscu zarządzane są alarmy, a żołnierze spędzają dużo czasu w schronach, by zapewnić sobie maksymalne bezpieczeństwo. Misją dowodzą Irlandczycy, a polski kontyngent pozostaje w stałym kontakcie z sojusznikami w ONZ. Działania te mają na celu zminimalizowanie ryzyka dla polskich żołnierzy i zapewnienie im bezpiecznego powrotu do kraju.
Czytaj też:
Polscy żołnierze w Libanie. Dowództwo Operacyjne wydało komunikatCzytaj też:
MSZ i MON reagują na sytuację w Libanie. „Procedury ewakuacyjne są przygotowane”