Fotyga została szefem Kancelarii Prezydenta

Fotyga została szefem Kancelarii Prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga została szefową Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Po wręczeniu Fotydze nominacji prezydent powiedział, że to jego wieloletnia współpracownica - jeszcze od czasów NSZZ "Solidarność" - i cieszy się, iż to jej może powierzyć funkcję szefa swojej kancelarii.

L. Kaczyński zaznaczył, że Fotyga ma za sobą istotne doświadczenie - "bardzo trudnej pracy na stanowisku szefa MSZ".

Podkreślił, że ciążył na niej obowiązek "zmiany znacznej ilości wektorów polskiej polityki zagranicznej", tak aby była ona "odważniejsza i w bardziej zdecydowany sposób broniła polskich interesów".

Zdaniem prezydenta, zasługą Fotygi jest to, że w ostatnich dwóch latach przywrócono "godność polskiej polityce zagranicznej". L. Kaczyński przypomniał słowa polityka PO Jana Rokity, "który przed 2005 rokiem mówił, że naszej polityce trzeba przywrócić godność".

W ocenie prezydenta, to zadanie wypełniła Fotyga, a udało jej się to zrobić - jak mówił - "przy ciągłych atakach tych, którym podobała się polityka +białej flagi+".

L. Kaczyński zwracając się do Fotygi po imieniu - "droga Anno" - życzył jej powodzenia na nowym stanowisku.

Fotyga podkreśliła na briefingu po uroczystości odebrania nominacji, że prezydent RP "współtworzy politykę zagraniczną". Zapowiedziała, że jej działania będą służyć wsparciu L. Kaczyńskiego.

"Prezydent dał się poznać na arenie międzynarodowej jako ważny, istotny, wysłuchiwany partner" - stwierdziła Fotyga. "Tę rolę warto jest wspierać" - dodała b. szefowa dyplomacji. Jak mówiła, warto, by Polacy wiedzieli jakie funkcje wypełnia prezydent w kreowaniu polityki zagranicznej.

Fotyga zaprzeczyła, by w Pałacu Prezydenckim powstawało alternatywne centrum polityki zagranicznej wobec rządu Donalda Tuska. Jak podkreśliła, racja stanu Polski jest jedna, a Pałac Prezydencki nie jest "alternatywnym centrum kreowania polityki zagranicznej".

Pytana o tę sprawę zaznaczyła, że nie wyobraża sobie, aby jakikolwiek rząd chciał kwestionować pozytywne działania podejmowane przez prezydenta w polityce zagranicznej.

"Nie jest to alternatywne centrum kreowania polityki zagranicznej, jest to centrum, które jest istotnym elementem w polskiej polityce zagranicznej" - mówiła. "To nie będą równoległe, alternatywne polityki zagraniczne, bo racja stanu Polski jest jedna" - podkreśliła.

Jak dodała, "sądzi, że klasa polityczna w Polsce przyzwyczai się do myśli o kohabitacji, przecież jest to zjawisko znane w polityce w państwach demokratycznych, w wielu państwach Unii Europejskiej i dlatego powinniśmy nauczyć się z tym żyć".

Według Fotygi, prezydent nie tylko realizował politykę zagraniczną poprzedniego rządu, ale też aktywnie ją współtworzył. "Mam nadzieję, że taka rola będzie możliwa w przyszłości" - podkreśliła.

"Myślę, że prezydent bardzo dobrze reprezentował Polskę na zewnątrz i wiele spraw ważnych dla Polski uzyskaliśmy dlatego, że pan prezydent nie był jedynie figurą, marionetką, że był bardzo aktywnym graczem mającym wizję i koncepcję polityki zagranicznej" -  mówiła Fotyga.

W jej ocenie, kilka posunięć obecnego rządu w polityce zagranicznej budzi wątpliwości. "Jeśli chodzi o dotychczasowe działania rządu Donalda Tuska, to jest zaledwie 6 dni od uzyskania wotum zaufania. Ocena polityki zagranicznej może przyjść po kilku miesiącach. Jednak kilka z tych posunięć budzi moje wątpliwości. Chodzi o wycofanie polskiego zastrzeżenia wobec negocjacji z Rosją o członkostwo w OECD" - powiedziała Fotyga.

B. szfowa MSZ stwierdziła, że w czasie pełnienia funkcji ministra "nie narzekała" na temperaturę kontaktów z rosyjskimi partnerami. "To były normalne rozmowy (...) ale w stosunkach między państwami liczą się jednak fakty" - zaznaczyła.

"Rząd Tuska rozważa konsultowanie w Moskwie lokalizacji tarczy antyrakietowej w Polsce. Chcę powiedzieć, że jest to wpisywanie się w postulaty rosyjskie, Rosja chciałaby uzyskać prawo weta, w sprawie decyzji dotyczącej suwerenności Polski i władztwa nad swoim terytorium" - powiedziała Fotyga.

"Wykorzystujemy te karty i te narzędzia, którymi dysponujemy. Jeżeli się wyzbywamy karty po karcie, to nie zostaje nam już nic, tylko dobra wola Rosji, a z tą (wolą) zwłaszcza w kampanii wyborczej, może być bardzo trudno" - oceniała b. szefowa MSZ.

Jak dodała, prezydent współkreuje politykę zagraniczną. "W mojej ocenie robi to znakomicie i wymaga profesjonalnego wsparcia administracyjnego i dyplomatycznego" - oświadczyła Fotyga.

Po nominacji do nowej szefowej kancelarii ustawiła się kolejka osób, które składały jej gratulacje. Otrzymała kilka bukietów kwiatów, m.in. czerwone róże od swojego niedawnego współpracownika Andrzeja Sadosia. Poprzedni szef Kancelarii Prezydenta, b. szef MON Aleksander Szczygło podarował Fotydze szkatułkę, w której - jak mówił - był nóż do cięcia kopert i szkło powiększające.

Na uroczystości obecni byli także m.in. byli wiceministrowie spraw zagranicznych z czasów kierowania MSZ przez Fotygę - Paweł Kowal i Karol Karski.

pap, ss, ab