Ci ludzie stają się niewidzialni. „Stoimy przed ogromnym wyzwaniem”

Ci ludzie stają się niewidzialni. „Stoimy przed ogromnym wyzwaniem”

Spotkanie świąteczne zorganizowane przez stowarzyszenie „mali bracia Ubogich” w Łodzi
Spotkanie świąteczne zorganizowane przez stowarzyszenie „mali bracia Ubogich” w Łodzi 
Dwa schodki do windy, rozkopana ulica przed blokiem, brak ławki w drodze na przystanek autobusowy – sprawy, na które w codziennym pędzie nie zwracamy uwagi, dla seniorów urastają do rozmiaru przeszkód nie do pokonania. Nierzadko to właśnie takie „drobnostki” sprawiają, że starsze osoby stają się więźniami swoich domów. Myśląc o wyzwaniach polityki senioralnej zastanawiamy się nad problematyczną kwestią zabezpieczenia finansowo-socjalnego w starzejącym się społeczeństwie, zapominając, że system emerytalny to tylko jeden z obszarów, którym już dziś trzeba się zaopiekować.

– No przecież nie powiem sąsiadce, że mi się czajnik zepsuł – mówi jedna z podopiecznych Stowarzyszenia mali bracia Ubogich, które w Polsce od ponad dwudziestu lat przeciwdziała samotności i wykluczeniu osób starszych.

– Zepsuty czajnik, niby nic. Nie ma co obcemu głowy zawracać. Ale co zrobić z czajnikiem – nie wiadomo.

– Co czwarta osoba w wieku 80+ jest osobą samotną. To są seniorzy, którzy nie mają nikogo – często po stracie małżonków, bez bliskiej rodziny i przyjaciół. Nie mają żadnej zaufanej osoby, której mogliby opowiedzieć o swoich codziennych troskach. Często nie zdajemy sobie sprawy, że brak osoby, z którą można podzielić się problemami dnia codziennego, jest ogromnym obciążeniem psychicznym. Seniorzy z małymi i dużymi sprawami są pozostawieni sami sobie – mówi Paulina Łatacz ze Stowarzyszenia mbU.

Źródło: Wprost