Łukasz Litewka, znany z działalności charytatywnej poseł Nowej Lewicy, znalazł się w centrum kontrowersji. Polityk zdobył dużą popularność dzięki organizowaniu licznych zbiórek dla osób potrzebujących.
Jego działania są jednak badane przez prokuraturę. Śledztwo koncentruje się na akcjach charytatywnych, które Litewka przeprowadził za pośrednictwem platformy Zrzutka.pl, gdzie w różnych zbiórkach zgromadzono ponad 4,7 miliona złotych.
Wątpliwości śledczych budzi sposób, w jaki zbiórki były prowadzone, oraz cel, na który zbierane były pieniądze. Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu od maja 2023 roku prowadzi dochodzenie dotyczące możliwości wprowadzenia w błąd darczyńców co do celu zbiórek, które miały miejsce w okresie od 2020 do 2023 roku. To jednak nie pierwszy raz, kiedy Litewka znalazł się pod lupą organów ścigania.
Zbiórki na Zrzutka.pl
Litewka, początkowo jako osoba prywatna, a potem działając przez fundację, zorganizował ponad 80 zbiórek na Zrzutka.pl. Celem tych akcji było zebranie pieniędzy na pomoc charytatywną, jednak po przeanalizowaniu sprawy przez prokuraturę pojawiły się wątpliwości, czy darczyńcy byli dokładnie informowani o przeznaczeniu wpłacanych pieniędzy.
Zebrane środki przekroczyły 4,7 miliona złotych, nie licząc dodatkowych wpłat dokonywanych przez system Blik. „Tygodnik Powszechny” wskazuje, że choć większość akcji miała na celu pomoc potrzebującym, to jednak istnieje podejrzenie, że część zbiórek mogła nie spełniać wymogów prawnych dotyczących transparentności i sposobu wykorzystania funduszy.
Prokuratura, nadzorująca śledztwo, sprawdza, czy doszło do oszustw związanych z wprowadzeniem darczyńców w błąd co do przeznaczenia pieniędzy. Dochodzenie zostało wszczęte na początku maja 2023 roku.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez rzeczniczkę prasową Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu, Dorotę Pelon, śledztwo dotyczy okresu od 2020 roku, kiedy Litewka rozpoczął organizowanie zbiórek, aż do 2023 roku. Dochodzenie prowadzone jest przez Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.
Polityczne tło sprawy?
Zbiórki, które Litewka organizował, miały na celu pomoc m.in. dzieciom, seniorom, osobom chorym czy poszkodowanym w wypadkach. Jednak sama charytatywna działalność polityka stała się trampoliną dla jego kariery politycznej.
Podczas kampanii wyborczej w 2023 roku Litewka niejednokrotnie sugerował, że śledztwo może mieć podłoże polityczne, związane z jego kandydowaniem do parlamentu. Twierdził, że śledztwa są prowadzone w jego sprawie z powodu jego rosnącej popularności.
„Dziwnym zbiegiem okoliczności wszystko zaczęło się od momentu, gdy ogłosiłem start w najbliższych wyborach. I jeśli jutro, za miesiąc, czy pół roku przeczytacie o mnie Łukasz L., to proszę, pamiętajcie, że mam na nazwisko Litewka” – pisał polityk na swoich profilach w mediach społecznościowych, sugerując, że sprawa może być politycznie motywowana. Jego słowa odbiły się szerokim echem wśród jego zwolenników oraz mediów.
Przeszłość prawna Łukasza Litewki
Litewka nie po raz pierwszy miał do czynienia z organami ścigania. W przeszłości, będąc radnym Sosnowca, był oskarżony dwukrotnie o naruszenie przepisów prawa. Jednym z zarzutów było nielegalne przetwarzanie danych osobowych, związane z głosowaniami w ramach budżetu obywatelskiego.
Litewka miał wykorzystywać numery PESEL mieszkańców bez ich wiedzy, co miało umożliwić zmanipulowanie wyników głosowania. Druga sprawa dotyczyła ukrywania list poparcia dla kandydatów w wyborach parlamentarnych 2015 roku. W obu przypadkach sądy skazały go na grzywny. W 2021 roku Litewka zapłacił grzywnę za nielegalne wykorzystanie danych, a w 2022 roku nałożono na niego kolejną karę za ukrywanie list poparcia.
Choć sprawy zakończyły się karami grzywny, sam polityk niejednokrotnie publicznie podważał zasadność tych oskarżeń, sugerując, że miały one podłoże polityczne. Tematy związane z jego działalnością w przeszłości wciąż powracają, co może rzutować na postrzeganą transparentność jego obecnej działalności politycznej i społecznej.
Czytaj też:
Lewica zwleka z ogłoszeniem kandydata. Trela: Nie ulegliśmy presji czasuCzytaj też:
Litewka mógłby „rozbić bank” w wyborach prezydenckich? Poseł niejasno o przyszłości