Znamy ich z ekranów. Polscy artyści walczyli w Powstaniu Warszawskim

Znamy ich z ekranów. Polscy artyści walczyli w Powstaniu Warszawskim

Jan Kobuszewski, Danuta Szaflarska, Zdzisław Maklakiewicz
Jan Kobuszewski, Danuta Szaflarska, Zdzisław Maklakiewicz Źródło: Wikimedia Commons / domena publiczna
Jedni byli żołnierzami, inni pomagali, dając koncerty i przedstawienia. Z historią Powstania Warszawskiego wiążą się losy wielu wybitnych artystów.

W stwierdzeniu, że wojna to sytuacja demokratyczna, jest wiele prawdy. W obliczu konfliktu zbrojnego każdy jest równy i każdy ponosi takie same straty – bez względu na status społeczny czy pochodzenie. Przekonało się o tym wielu cenionych artystów, których losy nieodłącznie wiążą się z historią Powstania Warszawskiego.

W 1944 roku przez 63 dni powstańcy heroicznie walczyli o wyzwolenie miasta z rąk niemieckiego okupanta. Dramatyczne wydarzenia dotknęły nie tylko tych, którzy bezpośrednio brali udział w walkach, ale również ludność cywilną, w tym także cenionych artystów.

81. rocznica Powstania Warszawskiego. Tak Niemcy tłumili polską kulturę

Niemcy przez lata okupacji robili wszystko, aby stłumić polską kulturę. Nie kręcono polskich filmów, granie utworów polskich kompozytorów było zakazane. Artyści się jednak nie poddawali i działali w podziemiu, aby rodzima sztuka nie została zapomniana.

– Tłumiona przez okupanta polska sztuka wybuchła w powstańczej Warszawie. Powstało wiele wierszy i piosenek zagrzewających do walki, organizowano występy z udziałem aktorów, śpiewaków i kompozytorów – wyliczał w rozmowie z Polskim Radiem historyk Łukasz Przybyłek.

– Wydawano także prasę powstańczą, prężnie działała radiostacja Armii Krajowej "Błyskawica", a jednym ze spikerów powstańczych audycji był Jeremi Przybora – podkreślał.

Artyści pomagali w Powstaniu Warszawskim

Gwiazdy polskiej sceny trudniły się w trakcie Powstania Warszawskiego rozmaitymi zadaniami. – Z jednej strony byli na samych barykadach, z drugiej strony występowali podczas koncertów powstańczych. Poza tym byli też po prostu ludnością cywilną, która jest zawsze najbardziej doświadczona, a rzadko o niej mówimy. Warto poznać ich historie – tłumaczyła Agnieszka Cubała, autorka książki „Artyści '44”.

– W powstańczej Warszawie z jednej strony mieliśmy teatry jawne, z drugiej strony niesamowite życie konspiracyjne – muzyczne, artystyczne. Wszyscy myślą, że Powstanie Warszawskie to głównie walka, śmierć, tragedia, a tam też się działo mnóstwo niezwykłych rzeczy związanych ze sztuką – dodawała.

Artystyczne życie powstańczej Warszawy odbywało się głównie w Śródmieściu, ponieważ ta część miasta stosunkowo późno stała się obiektem ataków ze strony okupantów. Wiele wydarzeń organizowano również na Powiślu. Występy m.in. Leona Schillera czy Jana Ekiera były organizowane głównie ku pokrzepieniu serc.

Mieczysław Fogg w ciągu dwóch miesięcy zagrał ponad 100 koncertów. Mimo tego, że kilkukrotnie został ranny, śpiewał zarówno w szpitalach polowych, jak i w schronach oraz na barykadach.

„Pewnego razy wziąłem udział w uroczystym koncercie z okazji Dnia Żołnierza, który odbywał się w auli „Architektury” przy akompaniamencie jazgotu karabinów maszynowych dochodzących z pobliskich ulic. Sala była wypełniona po brzegi chłopcami i dziewczętami. Młodzi dzierżyli karabiny lub rozpylacze, u pasa wisiały granaty. Ilu piosenkarzy na świecie miało taką publiczność?” – pisał artysta, którego słowa zacytowano w „Od palanta do belcanta”.

Jego działalność została uhonorowana Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, który nadał Rząd Londyński oraz Krzyżem Walecznych.

Działalność konspiracyjna a działalność artystyczna

Alina Janowska ps. »Alina« lub »Setka« w trakcie Powstania Warszawskiego byłą łączniczką dowództwa batalionu „Kiliński”. – Na pewno wiele razy ryzykowała życie, choć nie uważała się za bohaterkę. Nie mówiła często o swoich wojennych przeżyciach, to chyba charakterystyczne dla tego pokolenia, które przeżyło wojnę. Jej koledzy nazywali ją „Setką”, bo nigdy nikogo nie zawiodła – opowiadał syn aktorki Michał Zabłocki na łamach „Faktu”.

Irena Kwiatkowska ps.»Katarzyna« miała 32 lata, gdy wybuchło Powstanie. Była łączniczką majora Włodzimierza Kozakiewicza ps. Barry – szefa żandarmerii Grupy „Północ” AK. Swoją działalność konspiracyjną łączyła z regularnymi występami na scenie.

Danuta Szaflarska ps. »Młynarzówna« także pomagała w Powstaniu Warszawskim. – Miałam to szczęście, że nikt z moich najbliższych nie zginął ani nie został ranny, ale gdy przypominam sobie czas Powstania Warszawskiego, to trudno mi dziś zrozumieć, jak udało nam się przetrwać tę gehennę aż 63 dni. Okazuje się, że człowiek jest w stanie przywyknąć do wszystkiego. Nabiera z czasem jakiejś twardości, odporności – wspominała aktorka w 2002 roku w „Rzeczpospolitej”.

W Powstaniu Warszawskim walczył również 16-letni wówczas Zdzisław Maklakiewicz ps. »Hanzen«, który należał do batalionu Kiliński. – Trzeciego dnia powstania idę z kumplem ulicą, a tu nagle jak nie trzaśnie bomba. Prysnęliśmy do dwóch bram, w dwie różne strony. Dziś kumpel jest wiceministrem, a ja drugorzędnym aktorem. I to dlatego, że ja wpadłem do bramy z kobietami i dziećmi, a kumpel do tej, w której stali chłopcy z Armii Ludowej – żartował po latach gwiazdor „Rejsu”.

Leon Niemczyk zajmował się m.in. przeprowadzaniem cywilów kanałami. Z kolei Papcio Chmiel, autor słynnej serii komiksów „Tytus, Romek i A'Tomek” służył jako żołnierz w stopniu starszego strzelca w szeregach 7 pułku piechoty AK „Garłuch”. Za swoją działalność został później odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Andrzej Łapicki walczył w powstaniu w Oddziale VI BiP (Biuro Informacji i Propagandy).

Krystyna Zachwatowicz-Wajda podczas II wojny światowej należała do „Szarych Szeregów”. W Powstaniu Warszawskim brała udział jako łączniczka Poczty Polskiej i sanitariuszka, chociaż miała wówczas zaledwie 14 lat. Późniejsza scenografka była także członkinią Wojskowej Służby Społecznej, w ramach której chodziła po mieszkaniach i zbierała żywność.

Znamy ich z komedii. Ich życie było przepełnione traumą

Powstanie Warszawskie wywarło ogromny wpływ na życie artystyczne stolicy. Jest w tym coś zaskakującego, że artyści tacy jak Irena Kwiatkowska, Jan Kobuszewski czy Krzysztof Kowalewski powszechnie kojarzą się nam z komedią i humorem, podczas gdy aktorzy mieli za sobą niezwykle traumatyczne przeżycia.

Krzysztof Kowalewski wspominał, że od śmierci z głodu uratowały go skórki chleba, które przypadkiem znalazł na ulicy. Jan Kobuszewski po zakończeniu wojny sam siebie określał „małym starym człowiekiem”. – Pamiętam różne obrazy z okupowanej Warszawy. Pamiętam, jak zrywają chodniki – nie żeby posadzić kartofle, tylko pochować zmarłych. Warszawa była jednym wielkim cmentarzem. Kto tego nie przeżył, nie zrozumie. Za dużo cierpienia. Po wojnie próbowaliśmy jakoś wracać do normalności – przyznawał.

Czytaj też:
W Warszawie zawyją syreny alarmowe. Powód jest wyjątkowy
Czytaj też:
Wzruszony kombatant przerwał mowę. Prezydent ruszył na ratunek