Postępowanie ws. "stenogramu" Ćwiąkalskiego

Postępowanie ws. "stenogramu" Ćwiąkalskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Z. Furman/Wprost 
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła już śledztwo w sprawie ewentualnego ujawnienia tajemnicy państwowej poprzez przekazanie "Rzeczpospolitej", przez nieznane osoby, informacji z wystąpienia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego na temat podsłuchów podczas utajnionych obrad Sejmu.

Poinformowała o tym rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska.

Wcześniej tego dnia podawała ona, że prokuratura wszczęła z urzędu w tej sprawie tylko postępowanie sprawdzające (które po miesiącu kończy się albo wszczęciem formalnego śledztwa, albo odmową tego - PAP).

Prokurator mówiła wtedy, że roboczą podstawą tego postępowania jest artykuł Kodeksu karnego, stanowiący, iż funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej informację stanowiącą tajemnicę służbową lub informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Po południu Szeska podała, że w wyniku analizy "dalszych informacji medialnych", wszczęto już formalne śledztwo i to na podstawie artykułu kk, przewidującego do 5 lat więzienia dla osoby, która ujawnia informację stanowiącą tajemnicę państwową.

Według orzecznictwa Sądu Najwyższego, przestępstwem jest pierwotne ujawnienie tajemnicy - przez osobę zobowiązaną do jej przestrzegania, która udostępniła ją mediom - a nie przez dziennikarza, który ją opublikował.

W sobotę "Rz" ujawniła treść piątkowego tajnego wystąpienia w Sejmie Ćwiąkalskiego, twierdząc, że jest to stenogram obrad. Zaprzeczyła temu Kancelaria Sejmu, zapewniając, że "wyciek" nie może pochodzić od niej, a sprawę przekaże prokuraturze.

Tego się właśnie obawiałem: że przy 460 osobach utrzymanie tajemnicy będzie fikcją - powiedział PAP Ćwiąkalski. Wyraził przypuszczenie, że ktoś nielegalnie nagrał jego wystąpienie w sali obrad.

Politycy PO podkreślają, że opublikowany przez "Rz" rzekomy stenogram kończy się wraz z wystąpieniem ministra, po którym posłowie PiS opuścili salę obrad Sejmu.

Jak wynika z doniesień "Rz", jedyny konkret wystąpienia Ćwiąkalskiego to podanie, że w 2007 r. o 18 proc. wzrosła liczba wniosków policji o kontrolę operacyjną (m.in. podsłuchy - PAP), a o 25 proc. wzrosła liczba takich działań policji w trybie nie cierpiącym zwłoki, co potem akceptowały sądy. Prokuratorzy odmówili zgody wobec 2 proc. ogółu wniosków policji, a sądy - 0,5 proc. Ćwiąkalski zastrzegł, że danych co do czynności operacyjno- rozpoznawczych innych służb niż policja nie może przedstawić nawet na tajnych obradach Sejmu, bo wymaga to "specjalnej decyzji" szefów ABW, CBA i innych służb.

ab, ss, pap