Związkowcy proszą o spotkanie ws. specustawy

Związkowcy proszą o spotkanie ws. specustawy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Związki zawodowe stoczni Gdynia i Szczecin Nowa - z wyjątkiem "Solidarności" - proszą o pilne spotkanie z przedstawicielami rządu ws. specustawy stoczniowej.

Pismo w tej sprawie związkowcy przesłali do ministra skarbu państwa, Aleksandra Grada i szefa doradców premiera, Michała Boniego. Związkowcy podkreślają, że czują się "oszukani i wykorzystani".

Pod listem podpisali się przedstawiciele: ZZ "Stoczniowiec" i WZZ Pracowników Gospodarki Morskiej ze Stoczni Gdynia oraz WZZ Pracowników Gospodarki Morskiej "Stoczniowiec", NSZZ "Solidarność 80" i ZOZ-NSZZ "Solidarność 80" ze Stoczni Szczecin Nowa.

"Mieliśmy zapewnienie strony rządowej, że w toku prac parlamentarnych będziemy mogli złożyć swoje uwagi i propozycje. Niestety uniemożliwiono nam uczestnictwo w posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, na której mieliśmy zamiar wnieść uwagi do treści ustawy. Potraktowano nas w sposób niedopuszczalny" -  czytamy w piśmie przesłanym także PAP.

W swoim piśmie związkowcy informują, że na etapie prac Senatu nad specustawą chcieliby "dokonać stosownych zmian zapisów ustawy".

Ich zdaniem "ustawa w  obecnym kształcie nie uwzględnia szczególnych przypadków występujących w  sektorze stoczniowym a dotyczy szerokich grup zawodowych".

"Kształt ustawy wywołuje duże niezadowolenie co może wywołać niepokoje społeczne, łącznie z wyjściem stoczniowców na ulicę (...) w przypadku nie  uwzględnienia naszej prośby, będziemy zmuszeni wystąpić do prezydenta o  niepodpisywanie specustawy, gdyż w takim kształcie oznacza ona likwidację polskiego sektora stoczniowego" - czytamy w piśmie związkowców.

Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik zapewnił, że związki stoczniowe będą mogły jeszcze uczestniczyć w pracach parlamentarnych nad specustawą stoczniową.

"Nigdy nie utrudnialiśmy związkowcom dostępu do prac nad tą ustawą" -  powiedział Gawlik. "Chyba w historii Polski nie zdarzyło się jeszcze, żeby w tak szybkim tempie została uchwalona przez Sejm ustawa. Jesteśmy gotowi rozmawiać ze związkami o  ich propozycjach do ustawy. Jeżeli pojawią się zasadne sugestie, to jest jeszcze czas na to, aby je przedyskutować" - dodał wiceminister.

Pisma do ministra skarbu i szefa doradców premiera nie podpisali przedstawiciele "Solidarności" obu stoczni.

Przewodniczący "S" stoczni w Gdyni, Dariusz Adamski powiedział, że "jeżeli ktoś apeluje do prezydenta o niepodpisywanie ustawy, to musi mieć świadomość, że wtedy stoczniowcy nie dostaną żadnego odszkodowania". "+S+ apeluje o podpisanie, chociaż ma świadomość jej niedoskonałości" - dodał działacz.

Sejm uchwalił specustawę stoczniową w piątek. Przewiduje ona sprzedaż stoczni Gdynia i Szczecin w otwartym, nieograniczonym przetargu. Minister Skarbu Aleksander Grad przekonywał, że ustawa "ma służyć produkcji stoczniowej, zabezpieczeniu interesów załogi, spłaceniu starych długów wobec wierzycieli oraz sprywatyzowaniu stoczni". Zapewnił, że sprzedaż aktywów stoczni zostanie przeprowadzona "w optymalny sposób", aby sprzyjała budowie statków, ale  też "innej produkcji".

Przyszła ustawa obejmuje programem ochronnym stoczniowców zatrudnionych w  stoczni Gdynia i Szczecin do 31 października 2008 roku. Gwarantuje on wypłatę odszkodowań od 20 tys. zł do 60 tys. zł w zależności od stażu pracy. Ustawa jest związana z decyzją KE, która uznała, że pomoc udzielona stoczniom w Gdyni i Szczecinie jest nielegalna i dała polskiemu rządowi czas do 6 czerwca 2009 roku na wyprzedaż ich majątku. Ma to pozwolić na kontynuowanie ich działalności i zachowanie miejsc pracy.

ND, PAP