"Staszak nie wpływał na zarzuty dla W. Olewnika"

"Staszak nie wpływał na zarzuty dla W. Olewnika"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokurator Krajowy Marek Staszak nie sugerował w żaden sposób decyzji o postawieniu Włodzimierzowi Olewnikowi przez bydgoską prokuraturę zarzutu naruszenia nietykalności cielesnej prokuratora - podała Katarzyna Szeska, rzeczniczka prokuratora generalnego.
Zarzut W. Olewnikowi, ojcu uprowadzonego i zamordowanego Krzysztofa Olewnika, bydgoska prokuratura postawiła w poniedziałek.

"Nie przyznaję się do popełnienia czynu opisanego w zarzucie, gdyż opisane tam zdarzenie nie miało miejsca, w szczególności nie pobiłem prokuratora" - oświadczył W. Olewnik. "Faktem jest, że w trakcie zapoznawania się z aktami operacyjnymi w sprawie uprowadzenia, przetrzymywania i zabójstwa mojego syna Krzysztofa, nie zapanowałem nad swoimi emocjami. Byłem silnie wzburzony tym, co ujrzałem w aktach: syn mógł żyć" - podkreślił.

Jego zdaniem, zarzut uderzenia prokuratora w Sopocie postawiono mu pod naciskiem prokuratora krajowego.

"Gazeta Wyborcza" podała we wtorek, że w piśmie do sejmowej komisji sprawiedliwości Staszak pisał nie tylko o "chwyceniu za klapy", ale także o uderzeniu prokuratora głową w żuchwę. "Prokurator krajowy pomówił pana Włodzimierza o pobicie i przedstawił stan sprawy, który nie jest zgodny z prawdą" - mówił - cytowany przez "GW" - mec. Bogdan Borkowski, pełnomocnik Olewnika.

"Informuję, że Prokurator Krajowy Marek Staszak nie wpływał na bieg postępowania przygotowawczego prowadzonego przez tę prokuraturę i nie sugerował w żaden sposób decyzji procesowych, które zostały podjęte w niniejszej sprawie" - głosi wtorkowy komunikat Szeskiej.

Podała ona, że informacja Staszaka dla komisji z 26 września 2008 r. - do której odnoszą się w wypowiedziach medialnych W. Olewnik i B. Borkowski - opierała się na informacji uzyskanej z wydziału II zamiejscowego w Gdańsku Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. "W piśmie tym przedstawiono jedynie przebieg incydentu, w którym uczestniczyli prokurator Grzegorz Pluto oraz Włodzimierz Olewnik, nie wskazując jednocześnie żadnych przyszłych rozwiązań ani decyzji procesowych, odnoszących się do tego zdarzenia" - dodała Szeska.

Podkreśliła, że w żadnych ze swych wystąpień Staszak "nie przedstawiał własnego podglądu, odnoszącego się do przebiegu postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy ani nie sugerował jakichkolwiek rozwiązań o charakterze procesowym, które mogą zostać podjęte w tej sprawie".

Olewnik odmówił składania wyjaśnień. Za znieważenie prokuratora grozi kara do 3 lat więzienia.

Do porwania K. Olewnika doszło w październiku 2001 r. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom, ale uprowadzonego zamordowano. Ciało ofiary znaleziono dopiero po pięciu latach od porwania. Zapadły już wyroki skazujące wobec sprawców porwania i zabójstwa. Od 2007 r. trwa zaś śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu po porwaniu. Zarzuty usłyszało trzech policjantów; przed sądem dyscyplinarnym ma stanąć prowadzący śledztwo w sprawie Olewnika prokurator.

ab, pap