L.Kaczyński krytycznie o kształcie umowy Rosja-Ukraina ws. gazu

L.Kaczyński krytycznie o kształcie umowy Rosja-Ukraina ws. gazu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Unia Europejska pozwoliła na "rozwiązania, które trudno uznać za satysfakcjonujące", jeśli chodzi o kształt umowy między Rosją a Ukrainą w sprawie dostaw gazu.

Porozumienie między Moskwą a Kijowem dotyczące dostaw gazu z Rosji dla  Ukrainy i tranzytu tego paliwa do Europy ma być podpisane jeszcze w  poniedziałek.

"Tutaj raz jeszcze się okazało, że kraj, który wda się w dyskusję z Rosją, na  żadną skuteczną pomoc liczyć nie może" - powiedział prezydent podczas konferencji prasowej w Ostrowie Wielkopolskim.

"Niezależnie do tego, czy to będzie przyjęte z entuzjazmem, czy bez niego, chciałbym bardzo mocno podkreślić, że to jest równia pochyła. Do kogo te słowa kieruję? Do władz i najważniejszych polityków, tych, którzy przewodzą największym państwom tego niezwykle silnego związku państw, jakim jest Unia Europejska" - dodał Lech Kaczyński.

Prezydent podkreślił, że "ten bardzo silny i ścisły związek państw, w którym jednak główną rolę odgrywają dwa - trzy państwa i tym razem pozwolił na  rozwiązania, które trudno uznać za satysfakcjonujące".

Premierzy Rosji i Ukrainy Władimir Putin i Julia Tymoszenko porozumieli się w  nocy z soboty na niedzielę w sprawie ceny rosyjskiego gazu dla Ukrainy, a także opłaty za jego tranzytu przez ukraińskie terytorium. Szczegółów uzgodnień nie  podano. Wiadomo jedynie, że Ukraińcy mają płacić w tym roku za gaz cenę rynkową pomniejszoną o 20 procent. Cena za tranzyt ma pozostać na poziomie 2008 roku -  1,6 USD za przesłanie 1000 metrów sześciennych gazu na odległość 100 km.

W weekend pojawiły się informacje, że strona rosyjska mówiła o cenie 450 dolarów za 1000 metrów sześciennych dla Ukrainy jako o cenie rynkowej, domagając się, by cena gazu dla Ukrainy była pochodną ceny paliwa dla odbiorców w Europie.

Prezydent zaznaczył, że jeśli informacje o kształcie rosyjsko-ukraińskiej umowy, które zna, są prawdziwe, to "nie ma żadnej podstawy", aby przyjmować cenę 450 dolarów jako cenę komercyjną. "Po pierwsze, nie ma w ogóle żadnej ceny komercyjnej, bo nie ma żadnej jednej ceny. Ona się w stosunku do różnych krajów waha od okolic 120 dolarów do ponad 300" - wyjaśnił Lech Kaczyński.

Według niego przedstawiciel "jednego z krajów" stwierdził, że "rzekomo płaci 450 dolarów", ale - jak mówił prezydent - zgodnie z danymi polskimi kraj ten płaci za gaz 250-290 dolarów, a zgodnie z informacjami ukraińskimi 260-280 dolarów. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego cena 450 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu oznacza cenę "w istocie wyższą od normalnie stosowanych".

Odnosząc się do kwestii ceny gazu, przywódca opozycyjnej Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz powiedział dziennikarzom w poniedziałek, że ukraińska gospodarka wytrzyma cenę gazu w granicach 230-250 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Podobną stawkę wymienił także przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy, Wołodymyr Łytwyn. "Cena gazu, o ile dojdzie do podpisania dokumentów, wyniesie 240-250 dolarów (za 1000 metrów sześciennych)" - powiedział Łytwyn na konferencji prasowej, powołując się na rozmowę z ukraińskim ambasadorem w Rosji Kostiantynem Hryszczenką i szefem Naftohazu Ołehem Dubyną.

ND, PAP