Awantura w Sejmie, subwencje zostają

Awantura w Sejmie, subwencje zostają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost
Sejm po burzliwej dyskusji odrzucił w czwartek projekt PO przewidujący zawieszenie na dwa lata finansowanie partii politycznych z budżetu. Projekt Lewicy - ograniczający budżetowe finansowanie partii - został skierowany do komisji nadzwyczajnej.

PO chce uchwalić projekt Lewicy jeszcze na tym posiedzeniu. Marszałek Bronisław Komorowski zapewniał, że jest przygotowany do tego, aby "spróbować sprawę zamknąć w dniu dzisiejszym". "Do końca, także przez drugie i trzecie czytanie" - podkreślił.

Projekt PO zakładał zawieszenie przekazywania partiom subwencji budżetowych od kwietnia 2009 do końca grudnia 2010 roku. Projekt Lewicy przewiduje natomiast, że subwencje dla poszczególnych ugrupowań będą zmniejszone tak, by najbogatsze partie dostawały około połowy (46 proc.) obecnych środków; biedniejsze zaś - dostawałyby o około 11 proc. mniej.

Jeszcze zanim doszło do głosowania nad wnioskami, w Sejmie zabrał głos premier Donald Tusk. Ostro skrytykował ugrupowania, które sprzeciwiają się zawieszeniu finansowania partii z budżetu za "rozpaczliwą próbę obrony stanu posiadania". "Będziecie się wstydzić tego, co dzisiaj zrobicie" - zwrócił się do posłów opozycji i PSL, które już wcześniej zapowiadało, że zagłosuje za odrzuceniem projektu Platformy.

"Wrzawa, która wybucha w tej chwili, szczególnie w ławach Prawa i Sprawiedliwości, pokazuje, ile nikczemnej hipokryzji zawartej było w wystąpieniach wielu uczestników tej debaty" - mówił Tusk.

Opozycja skandowała "Misiak, Misiak!" (wyrzucony z PO senator, któremu zarzucono konflikt interesów).

"Zawsze wtedy, kiedy rozmawiamy o milionach złotych, które partie polityczne biorą z kieszeni podatnika, jakiś histeryczny krzyk rodzi się w ławach Prawa i Sprawiedliwości. Bardziej zawstydzających spektakli niż ta rozpaczliwa obrona milionów złotych wyciąganych z kieszeni podatnika ta sala nie widziała" - powiedział szef rządu.

Tusk zaznaczył, że Platforma "pozostała osamotniona w próbie przerwania (...) tego niemoralnego w dzisiejszych warunkach procederu". Podkreślił też, że każda partia, która "broni mechanizmu wyciągania pieniędzy z kieszeni podatnika traci moralne prawo do zabierania głosu wtedy, kiedy rozmawiamy o potrzebie oszczędzania środków publicznych w czasach kryzysu".

Skoro tak - mówił szef rządu przed głosowaniem - to PO będzie chciała jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu uchwalić projekt Lewicy, który ogranicza to finansowanie.

Propozycję Lewicy Tusk nazwał "ułomną", "wadliwą" i "skutecznie dbająca o kieszeń wnioskodawcy". "Ale lepszy taki wniosek, niż utrzymanie finansowania w stopniu takim, jak w tej chwili. Mówimy o dziesiątkach milionów złotych. Nie pozwolimy, aby ten festiwal hipokryzji trwał dłużej niż kilkanaście godzin" - powiedział Tusk, zapowiadając szybkie przeprowadzenie przez Sejm projektu Lewicy.

Po wystąpieniu Tuska prezes PiS Jarosław Kaczyński zażądał ogłoszenia przerwy w obradach i zwołania Konwentu Seniorów.

"Wystąpienie premiera było nikczemne, obrażające i bezczelne" - powiedział lider PiS. "W szczególności w kontekście tego co dzieje się z panem Januszem Palikotem i śledztwem w jego sprawie. Wy się chcecie finansować z kieszeni zasobnych studentów i emerytów. Znamy te metody. Wiemy, że chcecie doprowadzić do kolejnego gigantycznego oszustwa" - mówił.

Janusz Palikot (PO) zareagował na te słowa, wnosząc o udzielnie nagany Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Słowa premiera skrytykował też szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak. Ocenił, że wypowiedź Tuska to nie tylko "poniżenie Wysokiej Izby, opozycji, ale też koalicjanta". Apelował jednocześnie o jak najszybsze przyjęcie sensownego - jego zdaniem -  projektu Lewicy.

Janusz Piechociński (PSL) wniósł o to, aby Tusk skorygował swoje wystąpienie, a jeśli nie - aby marszałek wykreślił je z protokołu. Piechociński mówił, że były to "słowa, które paść nie powinny. "Że jak będę głosował inaczej, to nie mam prawa moralnego zabierać głosu w debacie publicznej? Nikt, nawet premier, lider koalicyjnego, mojego rządu nie jest w stanie mi tego prawa odebrać" - oświadczył poseł ludowców.

Po posiedzeniu Konwentu Seniorów Bronisław Komorowski powiedział, że propozycja wykreślenia czegokolwiek z regulaminu nie ma żadnej podstawy regulaminowej.

"Nikt zresztą nie był w stanie wskazać żadnej wypowiedzi, która byłaby obraźliwa dla Sejmu jako instytucji, jako całości. W związku z tym wszystkie kluby pozostały przy swoich opiniach" - powiedział Komorowski.

Za wnioskiem o odrzucenie projektu PO głosowało w czwartek 221 posłów, 204 było przeciw, 1 osoba wstrzymała się od głosu. Za skierowaniem projektu Lewicy do komisji głosowało 227 posłów, 200 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

pap, keb

Kim są polscy politycy? - czytaj na Blogbox.com.pl