Premier zdecydował o odwołaniu prezesa ZUS

Premier zdecydował o odwołaniu prezesa ZUS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. ZUS 
Prezes ZUS Sylwester R. wraz z pięcioma innymi osobami zostali zatrzymani pod zarzutem korupcji. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie poinformowała, że grozi mu nawet 10 lat więzienia. Oznacza to, że przynajmniej w jednej sprawie, w której Sylwester R. usłyszał zarzut chodzi o przyjęcie łapówki lub korzyści osobistej w związku z pełnieniem funkcji publicznej przy jednoczesnym złamaniu prawa. Premier Donald Tusk zapowiedział, że jeszcze dziś odwoła prezesa ZUS ze stanowiska.

Premier zapewnił, że decyzje personalne w ZUS i planowane odwołanie prezesa tej instytucji nie będą miały wpływu na wypłatę świadczeń. Tusk zapewnił, że już w maju otrzymał informacje o śledztwie dotyczącym "podejrzeń korupcyjnych zachowań niektórych pracowników ZUS, w tym prezesa zakładu", ale dla dobra śledztwa nie podjęto żadnych decyzji kadrowych.

- Niezależnie, na ile prokuratura ocenia, że mamy do czynienia z poważnymi zarzutami, nie ma żadnych wątpliwości, iż taka instytucja jak ZUS musi być prowadzona w sposób przejrzysty. Kwestia jej stabilności musi być zadaniem pierwszoplanowym. Pracujemy nad szybkim uregulowaniem kwestii szefostwa ZUS, jeszcze dzisiaj wskażemy osobę, która do czasu rozstrzygnięcia procedury naboru będzie pełniła te obowiązki - dodał premier. Tusk dodał, że w momencie powoływania Sylwestra R. na to stanowisko, nie docierały do niego żadne zastrzeżenia odnośnie jego osoby. 

Zatrzymano pięć osób

ABW w sprawie prezesa ZUS zatrzymało dzisiaj w sumie pięć osób. Sylwestrowi R. postawiono az sześć zarzutów, w tym zarzut korupcyjny. Zatrzymanie przez ABW zostało zlecone przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie. Funkcjonariusze ABW wkroczyli do ZUS po godz. 10 i od tego czasu przebywali w gabinecie prezesa, do którego nikt nie miał prawa wejść, ani też nikt z niego nie wychodził. W tym czasie funkcjonariusze Agencji zabezpieczali dokumenty niezbędne dla dalszego prowadzenia śledztwa w tej sprawie. Jak podało Radio Zet Sylwestrowi R. zarzuca się m.in. przyjęcie telewizora i blachy na budowę domu. Wśród korzyści majątkowych jakie prezes ZUS miał otrzymać od różnych przedsiębiorców znajdują się także roboty budowlane czy sfinansowanie pobytu w hotelu.


Korupcja w ZUS

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz poinformowała, że "do dyspozycji Prokuratury Okręgowej w Szczecinie" zatrzymano oprócz prezesa dyrektora Oddziału ZUS w Szczecinie Tadeusza D., jego zastępcę Jana A., kierownika referatu remontów, inwestycji i zamówień publicznych szczecińskiego Oddziału Leszka Sz. oraz prywatnego przedsiębiorcę Henryka M. Dyrektorowi szczecińskiego oddziału ZUS Tadeuszowi D. mają być przedstawione zarzuty za uzależnienie od łapówki wykonania czynności służbowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej, za co grozi do 10 lat więzienia, a także zarzut udzielenia korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji, co jest zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Pozostałe zatrzymane osoby mają usłyszeć zarzuty udzielenia bądź obietnicy udzielenia korzyści majątkowej osobie publicznej. Rzeczniczka podkreśliła, że prokuratura ma 48 godzin na przesłuchanie i przedstawienie zarzutów zatrzymanym.

Paraliż ZUS-u?

- Sytuacja jest zaskakująca i dramatyczna, bo nie ma osoby, która kieruje ZUS-em - skomentował sytuację były prezes Zakładu, a obecnie doradca prezydenta Paweł Wypych. Według niego sprawą bezpiecznego funkcjonowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych powinien zająć się premier. Na czym polega problem? Wypych przypomniał, że od ubiegłego piątku prezes kierował finansami ZUS, po odwołaniu dyrektor finansowej Marii Szczur. Okazuje się, że pracodawca nie przewidział takiej sytuacji. W rezultacie w ZUS nie ma obecnie osoby, która mogłaby kierować finansami Zakładu i podpisywać umowy o wypłacie świadczeń. To zła wiadomość dla wszystkich świadczeniobiorców ZUS - zwłaszcza, że w związku z niedoborem środków na ten rok, szacowanym nawet na 9 miliardów złotych, Zakład musi ubiegać się o pożyczkę. - Który bank będzie chciał rozmawiać o takich pieniądzach z instytucją, która nie ma prezesa? - pytał Wypych. Jego zdaniem premier Donald Tusk powinien jak najszybciej wskazać osobę, która do czasu wyjaśnienia sprawy pełniłaby obowiązki prezesa.

"Pieniądze obywateli są bezpieczne"

Klientów ZUS uspokaja dyrektor biura prasowego ZUS Przemysław Przybylski. - Po zatrzymaniu prezesa ZUS Sylwestra R. - zgodnie z regulaminem centrali ZUS - jego obowiązki pełnią członkowie zarządu. Nadzorują oni podległe piony - zgodnie ze swymi kompetencjami, albo przekazują kierownictwo jednemu z członków zarządu.Przybylski zapewnił, że klienci ZUS nie powinni odczuć żadnej zmiany w funkcjonowaniu Zakładu po zatrzymaniu prezesa. - Pieniądze obywateli są bezpieczne - podkreślił Przybylski.

41-letni Sylwester R. został powołany na prezesa ZUS w listopadzie 2007 r. przez premiera Donalda Tuska, zastępując na tym satnowisku Pawła Wypycha. Od stycznia 2004 R. był członkiem zarządu ZUS ds. administracyjno-technicznych. Nadzorował pion inwestycji i zamówień publicznych, przez pewien czas odpowiadał także za pion finansowy. Pod jego nadzorem w ZUS wdrożono program oszczędności kosztów opracowany przez Deloitte Polska. Finansista, pracował w bankowości, uczestniczył także w projektach systemowych, m.in. współtworzył koncepcję finansowania kas chorych.

pap, TVN24, dar, arb