Szef rządu powiedział, że "ma wrażenie, że są instytucje, albo osoby w Polsce, które zajmują się zakładaniem podsłuchów, zupełnie nie tam gdzie trzeba i nie temu, komu trzeba". - Przyjrzę się całej tej sprawie, bo wszyscy mamy dosyć atmosfery narastającej nieufności wynikającej z poczucia, że ciągle ktoś kogoś podsłuchuje i dlatego nie powiem, że dobrze się stało, bo źle się dzieje w tej materii, ale szybko przejrzymy - po pierwsze przepisy, po drugie praktykę. Bo wydaje się, że zbyt łatwo udziela się zgody na zakładanie podsłuchów, zbyt łatwo publikuje się podsłuchy - dodał Tusk. Podkreślił, że w tej sprawie "mały rachunek sumienia" powinni zrobić politycy i ustawodawcy oraz dziennikarze.
Premier, pytany, czy będą dymisje w ABW, odparł: "Co do wniosków dotyczących samej ABW, to po tym audycie i przejrzeniu, co naprawdę się dzieje w sprawach podsłuchów, podejmę odpowiednie decyzje. Dzisiaj jest za wcześnie, żebym zapowiadał konkretne decyzje". Premier, pytany, czy będą dymisje w ABW, odparł: "Co do wniosków dotyczących samej ABW po tym audycie i przejrzeniu, co naprawdę się dzieje w sprawach podsłuchów, wtedy podejmę odpowiednie decyzję. Dzisiaj jest za wcześnie, żebym zapowiadał konkretne decyzje".
ABW podsłuchało prywatne rozmowy dziennikarzy
W sobotę "Rzeczpospolita" napisała, że ABW nagrała rozmowę dziennikarza "Rzeczpospolitej" Cezarego Gmyza oraz Bogdana Rymanowskiego z TVN, prowadzoną z telefonu Wojciecha Sumlińskiego. Prokuratura i ABW zapewniają, że nie było podsłuchu dziennikarzy, lecz wyłącznie podejrzanego o korupcję Wojciecha S.
CZYTAJ WIĘCEJ: ABW PODSŁUCHIWAŁO DZIENNIKARZY
Prokuratura bada sprawę
Prokurator krajowy Edward Zalewski zapowiedział, że Pokuratura Apelacyjna w Poznaniu zdecyduje, która prokuratura zajmie się pismem Gmyza w tej sprawie, które potraktowane zostało jako zawiadomienie o przestępstwie (będzie ona mogła wszcząć śledztwo lub tego odmówić). Zalewski dodał, że Prokuratura Krajowa zbada w ramach nadzoru poprawność działań Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, która udostępniła nagrania rozmów dziennikarzy na potrzeby procesu Mąki. Zalewski nie chciał przesądzać, czy należało niszczyć stenogramy, jeśli rozmowy prowadzonej z podsłuchiwanego telefonu nie prowadziła osoba, której podsłuch miał dotyczyć. "Wszystko zależy od kontekstu" - zaznaczył.
Również RPO chce wyjaśnić, jak doszło do podsłuchu. Wystąpił do szefa ABW Krzysztofa Bondaryka o przedstawienie "podstawy prawnej oraz przesłanek" utrwalania rozmów dziennikarzy. Janusz Kochanowski wystąpił też do ministra sprawiedliwości o informacje w sprawie, a "w szczególności zaś, czy badana jest kwestia legalności i zasadności stosowania kontroli tych rozmów, jak również podstaw przetrzymywania materiałów zgromadzonych podczas kontroli oraz wykorzystania ich w innym postępowaniu".
Prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska i dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Wiktor Świetlik oświadczyli, że "opisywane przez media przypadki niezgodnego z prawem wykorzystania informacji zdobytych przez ABW rodzą podejrzenie, że wolność prasy i gwarantowane prawem warunki do wykonywania zawodu dziennikarza w Polsce są zagrożone".
SD do Tuska: jak najszybciej zreformować działanie służb
Działacze Stronnictwa Demokratycznego Paweł Piskorski, Andrzej Olechowski i Jan Widacki zaapelowali do premiera, by jak najszybciej podjął działania w celu zreformowania i usprawnienia służb specjalnych. - Służby specjalne rozrosły się do nieprawdopodobnych rozmiarów, dublują swoją działalność, przekraczają prawo (...) kłócą się i konkurują ze sobą - mówił Olechowski. Dlatego potrzebny jest audyt wszystkich służb, by zdecydować, które instytucje powinny dalej funkcjonować i jak.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy ABW podsłuchujących Wojciecha S. w śledztwie dotyczącym próby handlu tajnymi dokumentami z weryfikacji WSI skierował do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Roman Giertych. Jak wyjaśnił, zawiadomienie dotyczy "nielegalnego podsłuchiwania dziennikarzy" i "rozmów podejrzanego z obrońcami", w tym z Giertychem, który był pełnomocnikiem Wojciecha S., podejrzanego o powoływanie się na wpływy w komisji weryfikacyjnej WSI i ujawnienie tajemnicy państwowej.PAP, dar