Będzie dużo dyskusji
Dodał, że na posiedzeniach Rady Krajowej i na grudniowej konwencji SLD "będzie o tym bardzo dużo dyskusji i na pewno będzie wyrażony absolutnie brak poparcia dla tego typu stanowisk". Dopytywany, czy podczas tych spotkań pojawi się wniosek o odwołanie z funkcji szefa SLD Grzegorza Napieralskiego, europoseł powiedział: "czas pokaże". "Zobaczymy, jakie będą emocje temu towarzyszyły tuż przed i w trakcie konwencji (...) te emocje zawsze są i będą i jest nieprzewidywalne" - mówił. Odnosząc się do wyboru kandydata SLD na prezydenta, Olejniczak ocenił, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby kandydował Włodzimierz Cimoszewicz. Ale - dodał Olejniczak - Cimoszewicz "podjął decyzję, że nie kandyduje i trzeba to absolutnie uszanować". "To też nie jest tak, że nie mieliśmy rozmawiać z Cimoszewiczem, bo takie rozmowy - z tego co pamiętam - na Radzie Krajowej były zaplanowane, ale jak widać się nie odbyły" - dodał.
Szmajdziński to dobry kandydat
Jego zdaniem, wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński byłby dobrym kandydatem, ponieważ ma ambicje polityczne, a "w tym przypadku kandydat lewicy musi mieć je ogromne". "Dlatego, żeby miał wolę walki, bo o prezydenturę zawalczyć będzie - nie ukrywajmy - bardzo trudno, wręcz to jest, dzisiaj można powiedzieć, niemożliwe" - ocenił Olejniczak. W jego opinii, "Szmajdziński skutecznie przeprowadzi kampanię, tylko kiedy będzie miał 100 proc. akceptacji kierownictwa partii. "Jeżeli tego nie uzyska i będzie tutaj jakaś gra powadzona, to będę pierwszym, który będzie odradzał Szmajdzińskiemu kandydowanie" - mówił. Olejniczak oświadczył, że sam nie planuje ubiegać się o prezydenturę. Dodał, że stawką w wyborach prezydenckich jest dla SLD walka "o dobrą pozycję, żeby liczyć się na scenie politycznej".
TOK FM, pap, dar