O usunięcie Janczego wnioskował przewodniczący nowotarskiej PO, Jan Smarduch. - Wątpliwości co do Janczego miałem od kiedy został on powołany na pełnomocnika zarządu ds. regulacji gruntów w Zespole Elektrowni Wodnych - przyznał Smarduch. Lokalni działacze PO obawiali się, że Janczy może wykorzystywać swoje stanowisko do prywatnych celów. - Mógł w sposób nieformalny doprowadzić do takiej sytuacji, w której atrakcyjne grunty nad Jeziorem Czorsztyńskim przeszłyby nagle w prywatne ręce - dodał Smarduch.
Zanim Janczy został pełnomocnikiem w ZEW był wicewójtem w gminie Czorsztyn. Jak powiedział Smarduch, Janczy sprzedał wówczas udziały gminy w atrakcyjnych gruntach położonych nad Jeziorem Czorsztyńskim biznesmenowi z Zakopanego po atrakcyjnych cenach.
Sobiesiak w rozmowach z byłym szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim i byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim miał zabiegać o to, by ci sprawili, żeby Janczy pracował w niedzickiej elektrowni w momencie rozstrzygnięcia przetargu.
PAP, arb