Powodem decyzji jest wybuch wulkanu Eyjafjoell na Islandii w okolicy lodowca Eyjafjallajoekull. Chmury pyłu zanieczyściły atmosferę, ograniczając widoczność. Popioły wulkaniczne mogą zagrażać bezpieczeństwu ruchu lotniczego.
Rzecznik lotniska Chopina w Warszawie Kamil Wnuk poinformował, że odwołane są wszystkie przyloty i odloty krajowe i zagraniczne z Okęcia. - Poza awaryjnymi sytuacjami nic nie może lądować na lotnisku. Jeśli jakiś samolot znajduje się obecnie w zamkniętej przestrzeni, musi ją jak najszybciej opuścić, kierując się do najbliższego otwartego lotniska lub otwartej przestrzeni powietrznej - powiedział Wnuk. Dodał, że pasażerowie, którzy nie odlecieli z lotniska, powinni zostać otoczeni opieką przez linię lotniczą, z którą mieli lecieć. - Odpowiednie przepisy regulują sytuacje, w których linia ma obowiązek zająć się pasażerem, który z nią nie poleciał - dodał.
Rzecznik PLL LOT Jacek Balcer powiedział, że przewoźnik odwołuje swoje loty. - Lądują ostatnie samoloty w Warszawie. Czekamy na dalsze decyzje PAŻP - powiedział.
Według londyńskiego Centrum Ostrzegania o Pyłach Wulkanicznych VAAC (Volcanic Ash Advisory Centre), północno-zachodnia Polska miała znaleźć się w piątek w zasięgu przemieszczającej się chmury wulkanicznej znad Islandii. Obszar ten, w którym znajdują się także m.in. Niemcy, Belgia, Finlandia, częściowo Francja, Wielka Brytania, Rosja i kraje bałtyckie - VAAC oznaczył czwartym, najwyższym stopniem ostrzegawczym dla lotnictwa. Europejska agencja bezpieczeństwa lotów Eurocontrol ostrzegła w czwartek, że zakłócenia ruchu lotniczego nad Europą, spowodowane wybuchem wulkanu na Islandii, mogą potrwać 48 godzin.
PAP, arb