Oficer polskiego wywiadu w raportach WikiLeaks

Oficer polskiego wywiadu w raportach WikiLeaks

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
W tajnych raportach o wojnie w Afganistanie, ujawnionych w niedzielę, można odnaleźć nazwisko i stopień polskiego oficera kontrwywiadu. Za podanie danych osobowych oficera służb specjalnych grozi do 8 lat więzienia.
W ujawnionych przez WikiLeaks dokumentach, znajduje się nazwisko oficera Służby Kontrwywiadu Wojskowego, który zajmował się śledztwem w sprawie Nangar Khel. Informację pierwszy podał "Dziennik Gazeta Prawna". Ujawnienie danych osobowych oficera służb specjalnych jest  złamaniem polskiego i amerykańskiego prawa. W Polsce za to przestępstwo grozi do ośmiu lat więzienia.

W tajnych do niedawna raportach na WikiLeaks znajduje się też dokument o akcjach jednostki specjalnej GROM, a także raport opisujący akcję polskich sił zbrojnych w Nangar Khel z 16 sierpnia 2007r., podczas której zginęło sześciu afgańskich cywilów.

"Dziennik Gazeta Prawna" ocenia, że ujawniony raport świadczy na korzyść Polaków. Znajdować się ma tam opis zdarzenia. - Oni (Polacy - red.) wystrzelili MG (ciężki karabin maszynowy - red.) 12,7 mm w kierunku podejrzanych  - ale broń zacięła się. Wtedy ACM (Talibowie - red.) odpowiedzieli ogniem (...) Jak tylko PGB (polska grupa bojowa - red.) zobaczyła skutki ostrzału, natychmiast udała się do wioski, by udzielić pomocy. ACM uciekli - cytuje gazeta.

W ujawnionych dokumentach znajdują się też informacje o wydarzeniach mających miejsce po ostrzale Nangar Khel. Tego samego dnia, wieczorem w bazie w Szaranie odbyła się narada polskich dowódców. Podjęli decyzję o przeprowadzeniu śledztwa. Już następnego dnia polscy żołnierze zjawili się w wiosce. Według "Dziennika Gazety Prawnej" wojska koalicji nie miały na miejscu zdarzenia żadnego informatora, który pomógłby w ocenie sytuacji.

TVN24; dp