Pięć miesięcy – tyle upłynęło od znalezienia ciała małego chłopca, którego tożsamości nadal nie udało się ustalić.
19 marca wyciągnięto ze stawu w okolicach Cieszyna zwłoki chłopca. Jaś – bo tak nazwała go policja miał prawdopodobnie 1,5 roku. Do tej pory nie odnalazł się nikt, kto go rozpoznał.
- Policjanci cały czas pracują nad tą sprawą. Trwają sprawdzenia dzieci w woj. śląskim - wyjaśnia aspirant Mariusz Białoń z policji w Cieszynie. Zapewnia, że większość domów została przeszukana, ale nie wyklucza, że niektóre trzeba będzie sprawdzić ponownie po wakacjach. - To powoduje, że są duże opóźnienia w prowadzonych pracach - wyjaśniał.
W Cieszynie odbył się pogrzeb „Jasia". Z sekcji zwłok wynika, że jedną z przyczyn śmierci mógł być uraz jamy brzusznej. Po otrzymaniu tych informacji prokuratura wszczęła śledztwo o zabójstwo dziecka.
kb, TVN24
- Policjanci cały czas pracują nad tą sprawą. Trwają sprawdzenia dzieci w woj. śląskim - wyjaśnia aspirant Mariusz Białoń z policji w Cieszynie. Zapewnia, że większość domów została przeszukana, ale nie wyklucza, że niektóre trzeba będzie sprawdzić ponownie po wakacjach. - To powoduje, że są duże opóźnienia w prowadzonych pracach - wyjaśniał.
W Cieszynie odbył się pogrzeb „Jasia". Z sekcji zwłok wynika, że jedną z przyczyn śmierci mógł być uraz jamy brzusznej. Po otrzymaniu tych informacji prokuratura wszczęła śledztwo o zabójstwo dziecka.
kb, TVN24