Lis: nie dopisujmy zasług Lechowi Kaczyńskiemu

Lis: nie dopisujmy zasług Lechowi Kaczyńskiemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Lech Kaczyński miał wiele zasług. Ale nie trzeba mu dodawać tych, których nie miał - powiedział były działacz "Solidarności" Bogdan Lis. Innego zdania był wiceprezes NSZZ "Solidarność" Jerzy Langer.
Lis był zdziwiony, dlaczego w ogóle Jarosław Kaczyński zabierał głos podczas obchodów 30 rocznicy "S". - On ma prawo występować dlatego, że jest prezesem ugrupowania, które cieszy się wśród członków "S" największą popularnością - odpowiedział z kolei wiceprezes NSZZ "Solidarność" Jerzy Langer.

Langer potwierdził też wersję wydarzeń, którą przedstawił Jarosław Kaczyński i zacytował oświadczenie, wydane 31 sierpnia przez wiceprzewodniczącego Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego Andrzeja Kołodzieja. - Z tego oświadczenia wynika, że tzw. warszawscy doradcy stracili zaufanie części komitetu strajkowego i właśnie wtedy Jadwiga Staniszkis, Lech Kaczyński i Jan Olszewski stali się tymi doradcami, którzy cieszyli się większym zaufaniem wówczas strajkujących – powiedział Langer.

Lis stwierdził jednak, że oświadczenie nie jest wiarygodne. – Jurku, mam do ciebie pytanie – powiedział do Jerzego Langera. – Czy byłeś wiceprezesem Fundacji Centrum Solidarności, którą ja kierowałem? Czy planowaliśmy zaproszenie generała Jaruzelskiego na uroczystości obchodów 25. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych? – pytał.

– No, ja takiego faktu nie znam – stwierdził Langer. – No widzisz, a Andrzej Kołodziej w tym samym oświadczeniu pisze, że chcieliśmy zaprosić Jaruzelskiego na 25. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych – mówił dalej Lis. – Całe to oświadczenie jest tyle warte, co to stwierdzenie - stwierdził i dodał, że "Kołodziej konfabuluje, a on nie wiem czemu".

TVN24, ps