Kto utrudniał śledztwo w sprawie Pyjasa?

Kto utrudniał śledztwo w sprawie Pyjasa?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krakowska prokuratura prowadzi śledztwo, które ma wykazać, czy ktoś ostatnio utrudniał śledztwo w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa. Chodzi o zniknięcie dwóch "kulistych przedmiotów", znalezionych w czaszce Pyjasa, co zgłosiła siostrzenica zmarłego.
- Śledztwo krakowskiej prokuratury prowadzone jest w sprawie utrudniania postępowania IPN poprzez zacieranie śladów przestępstwa, ujawnionych w trakcie ekshumacji szczątków Stanisława Pyjasa - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Jak dodała, "chodzi o weryfikację w formie procesowej zawiadomienia, jakie skierowała jedna z krewnych". Ze względu na dobro postępowania i konieczność przesłuchania świadków prokuratura nie podaje bliższych szczegółów sprawy. O sprawie nie informuje również krakowski oddział IPN, który prowadzi śledztwo dotyczące śmierci krakowskiego studenta w 1977 r.

Sprawa została wszczęta z zawiadomienia siostrzenicy Stanisława Pyjasa, przekazanego do prokuratury przez krakowski IPN. - Jedna z osób z rodziny Stanisława Pyjasa w toku naszego postępowania w swoich pismach wskazała okoliczności, które może rozstrzygnąć prokuratura powszechna, więc zgodnie z zasadą legalizmu przekazaliśmy te pisma właściwej terytorialnie prokuraturze - tłumaczy szef pionu śledczego krakowskiego IPN prok. Piotr Piątek.

- Moje zawiadomienie dotyczyło zaginięcia dwóch kulistych przedmiotów, znalezionych podczas ekshumacji w miejscu, gdzie był mózg, oraz pominięcia w protokole ze szczegółowych oględzin szczątków w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu metalicznie zabarwionych śladów wewnątrz czaszki - powiedziała Agnieszka Przybysz. Jak wyjaśniła, po ekshumacji 20 kwietnia, oba przedmioty razem z kośćcem zostały sfotografowane i przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie. Natomiast w trakcie szczegółowych oględzin w ZMS we Wrocławiu już ich nie było. - To zostało pominięte w protokole ze szczegółowych oględzin, ale ten protokół to nie jest opinia końcowa - przyznała Przybysz. Nie wykluczyła, że podnoszone przez nią fakty znajdą się w opinii końcowej. Swoje uwagi w tej sprawie Agnieszka Przybysz formułowała już publicznie podczas pogrzebu ekshumowanych szczątków Pyjasa na cmentarzu w Gilowicach 18 czerwca.

Po pogrzebie prokurator krakowskiego oddziału IPN, który prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Pyjasa, Ireneusz Kunert skomentował słowa Przybysz: - Jako osoba prywatna mogę powiedzieć jedno - wszystko to jest dla mnie absurdalne. Jako prokurator muszę powiedzieć, że w sprawie tak zwanych kulistych przedmiotów, jakie rzekomo zostały znalezione w trakcie ekshumacji, zostało złożone formalne doniesienie o przestępstwie, które w przyszłym tygodniu prześlemy do właściwiej prokuratury w celu rozważenia śledztwa w tej sprawie. Prokurator powiedział wówczas, że w wyniku badań szczątków Pyjasa ujawnione zostały "nieznane dotychczas obrażenia".

Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, iż zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego".

PAP, arb