Ugoda "Gazety Polskiej" z handlarzem bronią z Libanu

Ugoda "Gazety Polskiej" z handlarzem bronią z Libanu

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Gazeta Polska" zawarła ugodę z handlarzem bronią Abdulem Rahmanem El Assirem, który pozwał ją za cykl artykułów na swój temat. Teraz "GP" wyrazi za nie ubolewanie, a on cofnie pozew. O Libańczyku było głośno w związku z prywatyzacją stoczni.
W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie ugodowo zakończył się proces cywilny wytoczony przez Assira wydawcy "GP", Anicie Gargas i Antoniemu Macierewiczowi. Przyczyną procesu były teksty "GP" opisujące przeszłość El Assira, jego interesy oraz wątpliwości związane ze sprzedażą stoczni oraz wywiad Macierewicza, m.in. o  Libańczyku.

Pełnomocnik El Assira mec. Ryszard Siciński powiedział, że  cofnął pozew także przeciw Macierewiczowi - po tym, jak do sądowego protokołu podyktował on oświadczenie, że nie zamierzał naruszać czci powoda. Wcześniej Assir zawarł ugodę z dziennikarzem "Gazety Wyborczej" Witoldem Gadomskim, który napisał o  nim, że jest "zamieszany w liczne przestępstwa, handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy i zwykłe łapówkarstwo".

Assir pozwał także byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego (który mówił, że żaden "inwestor katarski dla polskich stoczni nie  istniał", a "jedynym, który realnie występował w tej sprawie był El Assir") oraz "Rzeczpospolitą" (podała ona o Libańczyku, iż "z informacji Agencji Wywiadu wynika, że był podejrzewany o współpracę z Hezbollahem oraz o związki z terrorystami z al Kaidy").

Adwokaci Assira informowali, że za oszczerstwa uznaje on stawianie mu zarzutów prania brudnych pieniędzy, zlecania zabójstw, pisania, że jest ścigany listem gończym lub że był skazany. - Pan El Assir zajmuje się legalnie pośrednictwem w handlu bronią - to twierdzenie nie narusza jego dóbr -  podkreślali adwokaci.

Nazwisko El Assira pojawiło się w polskich mediach w związku ze sprawą nieudanej prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie. Był tylko jeden chętny do jej zakupu - fundusz popierany przez rząd katarski, który ostatecznie wycofał się z zakupu prywatyzowanego majątku stoczniowego. El Assir był przedstawicielem tego inwestora, co  potwierdził minister skarbu Aleksander Grad. Resort skarbu zapewniał, że nikogo nie faworyzował przy tej prywatyzacji, a katarski inwestor był jedynym nią zainteresowanym.

zew, PAP