100 dni Komorowskiego. "Najtrudniej było po 10 kwietnia"

100 dni Komorowskiego. "Najtrudniej było po 10 kwietnia"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski, fot. Wprost 
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że najtrudniejsze dla niego w ciągu 100 pierwszych dni prezydentury było opanowanie kryzysu politycznego, w którym państwo znalazło się po katastrofie smoleńskiej. Podkreślił, że udało się opanować ten kryzys.
W niedzielę mija 100 dni od objęcia urzędu prezydenta przez Komorowskiego. Pytany o ten okres Komorowski powiedział, że najtrudniejsze było dla niego "opanowanie bardzo głębokiego kryzysu politycznego, w którym znalazło się państwo polskie po śmierci prezydenta, śmierci dowódców wojskowych, prezesa NBP, Rzecznika Praw Obywatelskich i wielu, wielu osobistości życia publicznego, a także wielu osób ważnych z punktu widzenia zarządzania bardzo ważnymi instytucjami państwa". - Opanowanie tego kryzysu i wyprowadzenie Polski na jakieś normalne tory funkcjonowania państwa - to było najtrudniejsze. Nie było pewne, że się uda. Kryzys udało się w pełni opanować i państwo polskie przeprowadzić przez najtrudniejszy okres - podkreślił Komorowski.

Przykry krzyż

Prezydent przyznał, że najbardziej przykra dla niego sprawa w  trakcie 100 dni prezydentury to kwestia przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny. - To co niewątpliwie było źródłem poważnych kłopotów, to  niedostrzeżenie na czas, że mogą być w Polsce środowiska zainteresowane przekreśleniem umowy zawartej przez Kancelarię Prezydenta z  organizacjami harcerskimi i warszawską kurią metropolitalną, jeśli chodzi o godną formę przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny. Tego nie przewidziałem -  powiedział Komorowski. 

Krzyż został ustawiony przed Pałacem Prezydenckim przez harcerzy tuż po katastrofie smoleńskiej. Znajdował się tam kilka miesięcy. Zapowiedź przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny wzbudziła kontrowersje i sprzeciw osób, które gromadziły się przed Pałacem Prezydenckim. 3 sierpnia zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu ludzie uniemożliwili jego przeniesienie, zgodnie z porozumieniem podpisanym między warszawską kurią, Kancelarię Prezydenta i organizacjami harcerskimi a duszpasterstwem akademickim kościoła św. Anny. Później zwolennicy pozostawienia krzyża przed Pałacem Prezydenckim gromadzili się na Krakowskim Przedmieściu, nocami organizowano czuwanie. Ostatecznie, w  połowie września, krzyż przeniesiono do kaplicy Pałacu Prezydenckiego. Ostatecznie krzyż został przeniesiony do kościoła św. Anny w środę 10 listopada.

Komorowski dziękuje za łaskawość

Prezydent powiedział, że on sam nie lubi się oceniać, ale - jak mówił - odsyła do badań opinii publicznej. - Są one niesłychanie dla mnie łaskawe. Serdecznie dziękuję opinii publicznej za  tak wysokie oceny - powiedział Komorowski. Zapewnił, że ta ocena jest dla niego powodem do satysfakcji. Według sondażu CBOS, opublikowanego 25 października, Komorowski cieszy się zaufaniem 62 proc. respondentów; nieufność do niego deklaruje 16 proc. respondentów. Z kolei według najnowszego sondażu TNS OBOP, 43 procent ankietowanych uważa, że Komorowski dobrze wypełnia obowiązki prezydenta, przeciwnego zdania jest 21 procent; 36 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat.

zew, PAP