Posłanka pozwała gazetę, żądając przeprosin w wielu mediach, które podchwyciły temat, oraz wpłaty przez pozwanych łącznie 90 tys. zł na kilka różnych organizacji społecznych. Jak podkreśliła, możliwość przeniesienia własności nieruchomości istniała od wejścia w życie Prawa spółdzielczego, a nie z nowelizacji, nad którą posłanka pracowała. Sąd Okręgowy w Warszawie w styczniu tego roku uwzględnił jej powództwo, nakazując "Rzeczpospolitej" zamieszczenie przeprosin, ale tylko na swoich łamach i na stronie internetowej.
Apelacje od wyroku złożyły obie strony - i Staroń, i "Rzeczpospolita". Posłanka chciała, by przeprosiny zamieszczono w innych gazetach, radiu, telewizji i na portalach internetowych, a wydawca "Rz" chciał oddalenia pozwu. We wtorek Sąd Apelacyjny prawomocnie rozstrzygnął sprawę. Obie apelacje zostały oddalone, co oznacza, że gazeta ma przeprosić posłankę tylko na swoich łamach i wpłacić 90 tys. zł na cel charytatywny. Sędzia Jerzy Paszkowski doprecyzował, że przeprosiny mają być zamieszczone na trzeciej stronie gazety, zajmując ćwierć stronicy. Powinny się tam ukazać w Wigilię, bo sąd wyznaczył na publikację pierwszy piątek po uprawomocnieniu się wyroku.
Sędzia Paszkowski podkreślił, że autor inkryminowanego artykułu w "Rz" nie dochował należytej staranności przy gromadzeniu materiałów prasowych i nie zweryfikował prawdziwości stawianego zarzutu. - Jeśli dziennikarz nie znał przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, mógł zasięgnąć opinii eksperta. Wtedy dowiedziałby się, że pani poseł nie mogła uwłaszczyć się dzięki nowelizacji, nad którą pracowała - mówił sędzia Paszkowski w ustnym uzasadnieniu wyroku. Sąd podkreślił, że wziął pod uwagę kontekst artykułu. - Powódkę przedstawiono w nim jako osobę przedkładającą interes prywatny nad publiczny - a jest ona posłem na Sejm, osobą, do której należy przykładać najwyższe standardy - dodał sąd, uzasadniając zasądzenie kwoty na cel społeczny.
W zasądzonej treści przeprosin znajduje się zdanie, pod którym ma się podpisać naczelny "Rz" Paweł Lisicki: "posłanka nie kierowała się chęcią korzyści majątkowej i jej nie osiągnęła". Ponadto, na mocy wyroku, gazeta ma wyrazić ubolewanie za naruszenie dóbr osobistych Staroń i zobowiązać się do nieczynienia tego w przyszłości.
pap, ps