Kuczera pytany o sytuację finansową partii przypomniał, że decyzją parlamentu w grudniu subwencja SLD została ograniczona o połowę, do ok. 7 mln złotych. - To pociąga za sobą decyzję o oszczędnościach i przebudowę sposobu działania partii - zaznaczył. Dodał, że część środków była kierowana na działalność struktur wojewódzkich partii i one także muszą odczuć ich zmniejszenia. Zapewnił też, że Sojusz ma środki na pokrycie kredytów zaciągniętych w ubiegłym roku na kampanie prezydencką i samorządową.
Według poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" siedziba Sojuszu przy ul. Rozbrat miała zostać sprzedana za kwotę 44 mln zł, niestety tuż przed finalizacją transakcji, potencjalny nabywca się wycofał. Według "Rz" SLD jest obecnie w bardzo trudnej sytuacji finansowej - ma długi z kampanii samorządowej i prezydenckiej, dostanie niższą o połowę dotację z budżetu państwa, a w perspektywie ma jesienną kampanię przed wyborami parlamentarnymi.
"Finanse dobre, ale oszczędzamy jak każdy"
Grzegorz Napieralski zapewnił w poniedziałek w Szczecinie, że finanse Sojuszu są dobre, ale partia oszczędza. - Finanse Sojuszu są dobre i damy sobie radę. Oszczędzamy tak, jak każdy - zaznaczył. Jak dodał informacje na temat finansów SLD nie są zgodne z rzeczywistością. - Źródła nie znam, ale ktoś się myli i to bardzo poważnie - podkreślił polityk. Indagowany o finanse SLD i sprzedaż siedziby partii w Warszawie, Napieralski mówił, że bardziej go interesuje stan finansów publicznych niż debatowanie o pieniądzach Sojuszu. Dopytywany, czy inwestor się jednak nie wycofał z zakupu siedziby przy ul. Rozbrat odparł, że negocjacje są sprawą między SLD a kilkoma inwestorami, i nie może zdradzać ich szczegółów. - Tak, jak każda formacja polityczna, która ma mniejsze fundusze i tak, jak każdy z nas, który dziś płaci więcej za wszystko, tak my też oszczędzamy, ale finanse SLD nie muszą nikomu spędzać snu z powiek - zaznaczył lider partii.
Rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita poinformował, że początkowo na zakup nieruchomości przy Rozbrat zgłosiło się kilkunastu chętnych, z czego później zostało siedmiu. Ostatecznie Sojusz podjął negocjacje z jednym inwestorem. - Rynek jest szeroki, na pewno nie jeden inwestor jest zainteresowany kupnem, zwłaszcza, że budynek jest w atrakcyjnym miejscu - zaznaczył Kalita.
SLD chce sprzedać siedzibę
SLD chce sprzedać całość swojej warszawskiej siedziby. Działka i budynek mają 3758 m kw. Na nieruchomość składają się dwa budynki biurowe oraz hotel wraz z kawiarnią. Obecnie przy ulicy Rozbrat do SLD należy m.in. kamienica, gdzie obraduje Rada Krajowa partii, mieszczą się gabinety szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego i sekretarza generalnego Marka Nawrota. Swe siedziby mają tam również młodzieżówka SLD - Federacja Młodych Socjaldemokratów i Rada Mazowiecka partii.
W skład majątku Sojuszu wchodzi też stojący obok siedziby partii stary, od lat nieremontowany hotel, w którym czasami nocują działacze Sojuszu spoza Warszawy.