Joanna Kluzik-Rostkowska zarzuca Donaldowi Tuskowi, "że postanowił nie płacić ceny politycznej za swoje decyzje". Dodaje, że miałaby więcej szacunku do premiera, gdyby inaczej rozegrał sprawę OFE.
Liderka PJN, choć nie wyklucza zawiązania koalicji z PO, ma wiele zarzutów wobec Donalda Tuska i jego rządu. - Moja pretensja pierwszoplanowa do niego jest taka, że premier postanowił nie płacić ceny politycznej za swoje decyzje i stwierdziła w TOK FM Kluzik-Rostkowska. Według niej Tusk "podejmował tylko takie decyzje, żeby słupki poparcia trzymały się wysoko". - W polityce jest się po to, żeby coś zrobić - trzeba mieć odwagę i determinację, aby czasami iść pod prąd - dodała szefowa PJN.
Kluzik-Rostkowska skrytykowała również rząd za propozycje zmian dotyczących systemu emerytalnego. Stwierdziła, że miałaby więcej szacunku do rządu, gdyby premier z ministrem Rostowskim i Janem Krzysztofem Bieleckim stanęli przed ludźmi". - I powiedzieli: nie przewidzieliśmy, że taka będzie sytuacja - nie mamy wyjścia, musimy sięgnąć po te worki pieniędzy z OFE, ale zrobimy wszystko żeby tę sytuacja ustabilizować. Ale oni nie mówią tego, bo boją się, że te słupki drgną - stwierdziła liderka PJN. - Polacy mają pełne prawo myśleć, że rządy w Polsce są nieodpowiedzialne i nie dotrzymuje się umów. W polskiej polityce brakuje mi odpowiedzialności - dodała Joanna Kluzik-Rostkowska.
tok fm, ps