Przyjąłem do wiadomości zdanie premiera, że Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki nie będą kandydować w wyborach do Sejmu, ale wolałbym decyzję zostawić im, żeby mogli się wypowiedzieć - tłumaczył w rozmowie z Radiem Zet marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. - Oni są posłami z wieloletnim i wielkim doświadczeniem, więc też powinni mieć zdanie w tej sprawie. Nie wiem czy chcą kandydować - dodał.
Schetyna podkreśla, że na razie żaden z dwóch posłów nie zadeklarował, że zamierza ponownie ubiegać się o mandat więc "tematu nie ma". - Prokuratura musi wyjaśnić ostatni wątek, czyli legislacyjny wątek tak zwanej afery hazardowej, zamknąć wszystkie postępowania. Potem potrzebna jest ich decyzja, czy w ogóle biorą uwagę możliwość kandydowania, nie słyszałem o tym - dodał.
Marszałek Sejmu odnosząc się listu, w którym Jarosław Kaczyński porównuje Polskę do Rosji Putina, ponieważ służby porządkowe gaszą znicze ustawiane przed Pałacem Prezydenckim 10 dnia każdego miesiąca, stwierdził, że "to jest ten język, którym posługuje się PiS od miesięcy i od lat, język, którego Polacy w moim przekonaniu nie rozumieją". Schetyna dodał, że Kaczyński, m.in. nie biorąc udziału w posiedzeniach RBN "odebrał sobie prawo do merytorycznej dyskusji i podmiotowości".
Radio Zet, arb
Marszałek Sejmu odnosząc się listu, w którym Jarosław Kaczyński porównuje Polskę do Rosji Putina, ponieważ służby porządkowe gaszą znicze ustawiane przed Pałacem Prezydenckim 10 dnia każdego miesiąca, stwierdził, że "to jest ten język, którym posługuje się PiS od miesięcy i od lat, język, którego Polacy w moim przekonaniu nie rozumieją". Schetyna dodał, że Kaczyński, m.in. nie biorąc udziału w posiedzeniach RBN "odebrał sobie prawo do merytorycznej dyskusji i podmiotowości".
Radio Zet, arb