Tusk: nie miałem złudzeń
Tusk stwierdził, iż od początku nie miał większych złudzeń co do tego, że rosyjskie dochodzenie będzie obiektywne, ale raport rosyjskiej komisji dochodzeniowej MAK jest według niego w oczywisty sposób jednostronny. - Choć raport wyszczególnia bliskie prawdy błędy i zaniedbania polskiej strony, to pomija milczeniem, co także jest oczywiste, odpowiedzialność Rosji - dodał.
Polityczne oceny katastrofy przez prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego Tusk uznał za niesprawiedliwe. - Mogę zrozumieć brata tak tragicznie zmarłego prezydenta, który czuje gorycz z powodu tego, co się stało, ale nie akceptuję tego, co mówi. Zadawniona niechęć Jarosława Kaczyńskiego wobec Rosjan i jego polityczna rywalizacja ze mną często prowadziły go do niesprawiedliwych ocen. To coś, z czym muszę żyć - ocenił.
CIR prostuje
W czwartek popołudniu Centrum Informacyjne Rządu uznało cytowane przez media słowa Tuska za nieprawdziwe. CIR w komunikacie przekazuje - jak twierdzi - dokładną wypowiedź premiera z "Newsnight".
"Ewa Ewart: Komisja MAK-u w swych końcowych wnioskach obarcza całkowitą winą, za katastrofę stronę polską. Czy jest pan rozczarowany tym werdyktem?
Donald Tusk: Ja nie jestem zaskoczony, ponieważ to, co było z mojego punktu widzenia najważniejsze, to zdobycie maksymalnej ilości danych, faktów, artefaktów, które pozwolą polskiej stronie w sposób taki najbardziej pieczołowity i szczegółowy ustalić przyczyny katastrofy. Skłamałbym, gdybym powiedział, że liczyłem tutaj na jakiś szczególny obiektywizm badania rosyjskiego. Chociaż te ustalenia MAK-u, które opisują zaniedbania czy błędy po stronie Polaków, one w naszej ocenie - ona nie jest jeszcze gotowa, nie jest jeszcze kompletna, ale z tego, co dzisiaj wiemy - one nie są jakieś dalekie od prawdy.
Natomiast zabrakło tego, co jest jakby oczywiste w świetle faktów, tzn. tej rosyjskiej części odpowiedzialności. I mówię tu, oczywiście, o zaniedbaniach organizacyjnych, o stanie lotniska, a nie o złej woli. Ale o tym, co Rosjanie starają się ukryć nie ze względu na jakąś czarną tajemnicę, tylko na tradycyjną w Rosji niechęć do przyznania się do jakiegokolwiek błędu, czy jakiejkolwiek słabości.
I dlatego ten raport MAK-u w tej części, czy z powodu braku tej części, jest, oczywiście, rozczarowujący. Ale nie jest zaskoczeniem. Badania polskiej komisji po prostu uzupełnią ten brak. I opinia publiczna zarówno w Polsce, w Rosji jak i na świecie otrzyma kompletną informację - na tyle, na ile to jest możliwe - o wszystkich przyczynach katastrofy. I tak jak sądziliśmy, i tak jak dzisiaj wydaje się to właściwie pewne tych przyczyn kluczowych będzie kilka, może nawet kilkanaście. I część z nich wynika ze stanu lotniska i procedur, słabych procedur, a czasami chyba nawet braku procedur po stronie rosyjskiej."
Kaczyński: brat mógł jechać pociągiem- Donald Tusk stworzył sytuację, w której ludzie na Zachodzie zadają sobie pytania, czy Polska została wepchnięta w rosyjską strefę wpływów - zaznaczył w programie "Newsnight" Jarosław Kaczyński. O samej katastrofie powiedział, iż "decyzje Rosjan przyczyniły się do niej". - Czy były celowe, czy też był to zwyczajny chaos, trudno przesądzać - dodał Kaczyński. Jak powiedział, ma do siebie żal, że nie zmusił brata do podróży pociągiem.
Ławrow: MAK jest ostateczny
Według rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa ustalenia MAK-u są ostateczne. - Dochodzenie oparte jest na faktach, jest bezprecedensowo przejrzyste. Polscy eksperci i prokuratorzy uczestniczyli w całym procesie. W dochodzeniu nie chodzi o to, czy fakty kogoś obciążają. Są jakie są i ocenili je profesjonaliści - podkreślił.
- Smoleńska tragedia na krótko zjednoczyła Polaków rok temu, ale obecnie są bardziej podzieleni niż w okresie, który ją poprzedzał. W aspekcie politycznym i personalnym los obszedł się z wieloma Polakami okrutnie - zauważył autor reportażu Peter Marshall. "Newsnight" BBC2 przygotowało we współpracy z TVN.
zew, PAP