Są tropy, że hel w Smoleńsku mogli rozpylić przedstawiciele Federacji Rosyjskiej, natomiast daleki jestem od tego, aby wskazywać osobę, która mogłaby to zrobić - mówi w rozmowie z Radiem Zet mecenas Rafał Rogalski. Dodaje, że hel w Smoleńsku mógł zostać rozpylony przez samolot. O tym, że pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego chce, aby prokuratura sprawdziła, czy w dniu katastrofy smoleńskiej nad lotniskiem nie rozpylono helu jako pierwszy napisał tygodnik "Wprost".
- Nie ma tu żadnej sensacji. To tylko hipoteza - przekonuje Rogalski mówiąc o wniosku jaki chce złożyć w prokuraturze. Pytany kto sformułował taką hipotezę odpowiada: "fizycy i chemicy". - Skoro naukowcy stworzyli taką hipotezę, ponieważ nie jest to mój wymysł w oparciu o studiowanie podręczników i bawienie się domorosłego fizyka, czy też chemika, skoro ona została stworzona i skoro w oparciu o pewne obliczenia fizyczne, matematyczne, chemiczne jest to teoretycznie możliwe, stąd też i teraz musimy sobie odpowiedzieć na pytanie - tłumaczy.
Radio Zet, arb
Czytaj więcej: "Hel w Smoleńsku"
- Pamiętamy, że naukowcy, jak również piloci nie potrafili wyjaśnić dlaczego samolot właściwie nie obniża lotu tylko spada. I w takiej sytuacji byłoby to wyjaśnione, byłby to wspólny mianownik dla pewnych zjawisk polegający właśnie na tym, że mamy utratę siłę nośną samolotu, a dodatkowo jest utrata mocy silników - mówi o faktach uprawdopodabniających hipotezę o helu w Smoleńsku Rogalski. I dodaje, że hel mógł po katastrofie opaść "na ciała i ubrania ofiar", może znajdować się również w ich płucach.
Rogalski podkreśla, że jest daleki od hipotezy o zamachu na prezydenckiego Tu-154M ale dodaje, że "jeżeli chodzi o wykluczenie zamachu jest to prywatne oświadczenie pana prokuratora generalnego". - Ja nie twierdzę, że był zamach, ja nie wiem tego, ja tego po prostu nie wiem, natomiast w oparciu o materiał dowodowy, ten który jest gromadzony, oraz ten, który może być zgromadzony, my nie możemy jeszcze na ten czas wykluczać (hipotezy o zamachu) - dodaje.Radio Zet, arb