Wyrafinowany piorun (aktl.)

Wyrafinowany piorun (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
W rafinerii w Trzebini (woj. małopolskie) spłonął zbiornik z 10 tys. ton ropy naftowej. Straty szacuje się na 8 mln zł.
Płonący zbiornik w rafinerii w Trzebini został ugaszony. Kilka godzin jednak potrwa jeszcze schładzanie trzech pobliskich zbiorników, mieszczących po 5 tys. ton ropy (czyli po 50 mln litrów), w których podniosła się temperatura.
Po godz. 21 siły 280 strażaków ruszyły do decydującego natarcia na płonący zbiornik o pojemności 10 tys. ton, w którym znajdowało się 800 ton ropy naftowej. "Akcja zakończyła się powodzeniem, zbiornik został wygaszony" - powiedział st. kpt. Paweł Knapik z małopolskiej straży pożarnej.

Rzecznik małopolskiej straży pożarnej st. kpt. Andrzej Siekanka poinformował, że zgłoszenie o pożarze straż pożarna otrzymała w niedzielę po godzinie 16. Do Trzebini wyruszyły dwa plutony strażaków z Krakowa i dwa plutony z Katowic.
Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej uderzenie pioruna - wynika ze wstępnych ustaleń. Taką informację przekazała Alicja Hytrek, rzeczniczka MSWiA. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że na razie nie ma ofiar zdarzenia" - powiedziała Hytrek.
Na pomoc małopolskim strażakom przybyli ich koledzy z województwa świętokrzyskiego oraz pluton gaśniczy ze Śląska. W akcji używanych jest m.in. sześć ciężkich wozów gaśniczych, dwa pianotwórcze oraz duży podnośnik. "Zabezpieczyliśmy już środki pianotwórcze w województwach podkarpackim, opolskim i łódzkim" - dodała Hytrek.

O uratowanie mniejszych zbiorników walczy 200 strażaków z województw małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego. W drodze jest dziewięć samochodów z woj. opolskiego. "Potrzebna jest duża ilość środka gaśniczego oraz działka, które podają go z dużej odległości" - powiedział Knapik. Smuga dymu widoczna jest z odległości ok. 10 km od rafinerii.
Jeden strażak został potłuczony w trakcie akcji gaśniczej w rafinerii w Trzebini. Z powodu zmniejszającego się zadymienia strażacy nie przewidują ewakuacji mieszkańców.
Z danych straży pożarnej wynika, że w wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Straż pożarna zrezygnowała także z zamiaru ewakuacji okolicznych mieszkańców. "W pierwszym etapie akcji ratunkowej rozważaliśmy wariant ewakuacji pobliskich mieszkańców z uwagi na duże zadymienie. Zbiornik praktycznie się wypalił, dym się zmniejszył i odstąpiliśmy od tego zamiaru" - dodał Knapik.
Przez całą noc trwało zabezpieczanie pogorzeliska. "W rafinerii pozostały już tylko zastępy straży zakładowej i powiatowej, które muszą przepompować pozostałą po pożarze mieszaninę ropy, środków pianotwórczych i wody" - mówił Andrzej Siekanka.
Do rafinerii Trzebinia ma przyjechać specjalna komisja z PKN Orlen, która ustali, dlaczego na zbiorniku nie zadziałała instalacja odgromnikowa. Zbiorniki tego typu, z tzw. dachem pływającym, są uważane za bardzo bezpieczne.
Straty spowodowane pożarem oszacowano wstępnie na 8 mln zł. Wypadek nie wpłynie jednak na produkcję i dystrybucję paliw -  zapewnił dziennikarzy w niedzielę wieczorem prezes Rafinerii Trzebinia Grzegorz Ślak.


Straty spowodowane pożarem szacuje się wstępnie na 8 mln zł - poinformował w niedzielę wieczorem dziennikarzy prezes zarządu Rafinerii Trzebinia SA Grzegorz Ślak.
Jego zdaniem, niedzielny wypadek nie wpłynie na produkcję i dystrybucję paliw. "Nie ma zagrożenia innych zbiorników i nie ma ofiar" - powiedział Ślak.
IrP, pap