W piątek o 10.00 mamy poznać raport Millera

W piątek o 10.00 mamy poznać raport Millera

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło:Wprost
Raport polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej ma zostać upubliczniony 29 lipca o godz. 10.00. Minęło już 31 dni, odkąd raport poznał Donald Tusk. Obywatele nie mieli tej szansy - oficjalnym powodem wstrzymania publikacji tekstu było tłumaczenie na rosyjski i angielski.

MSWiA nie chce ujawniać szczegółów dotyczących publikacji. Zapowiedziano natomiast, że raport zostanie także opublikowany w internecie. Ma być dostępny pod adresem: www.komisja.smolensk.gov.pl oraz na stronach MSWiA.

Czekamy 15 miesiąc

Prace komisji Jerzego Millera badającej katastrofę smoleńskiej zakończyły się 29 czerwca, gdy szef MSWiA wręczył raport Donaldowi Tuskowi. Premier jednak nie pozwolił, by tekst poznali obywatele. Oficjalne stanowisko rządu było takie, że raport nie zostanie pokazany, póki nie zostanie przetłumaczony na rosyjski i angielski. Pod naciskiem mediów i opozycji Tusk zmienił zdanie. Niedawno zapowiedział, że 29 lipca będzie ostateczną datą prezentacji raportu, nawet jeśli tłumaczenie nie będzie kompletne.

Tuska nie będzie

Miller powiedział w środę, że raport wciąż nie jest przetłumaczony. - Gdyby raport był przetłumaczony, to prawdopodobnie zaprosilibyśmy (dziennikarzy) na  dzisiaj, nie na piątek. Natomiast nasze informacje wskazują, że do  piątku ta praca powinna być zakończona - stwierdził minister. Pytany, czy na prezentacji będzie obecny premier Donald Tusk, Miller powiedział: "O ile pamiętam premier nie jest dziennikarzem, a zapraszamy dziennikarzy".

Nazwisk winnych nie będzie

Co jest w raporcie? Członkowie komisji nie ujawniają żadnych szczegółów dokumentu. Wiadomo, że liczy 300 stron, a jego forma - jak już wcześnie mówił minister Miller - jest podobna do raportu rosyjskiej komisji MAK. Zawiera więc m.in. rozdział dotyczący zaleceń na przyszłość, które mają zapobiegać podobnym tragediom. Szef MSWiA wielokrotnie zapewniał, że w raporcie nie będzie żadnych nazwisk osób, które miałyby być odpowiedzialne za katastrofę. Wyjaśniał, że rolą komisji nie było rozpatrywanie czyjejkolwiek winy, a "analiza faktów".

Strony były nieprzygotowane do lotu

Wcześniej Miller informował, że obie strony - polska i rosyjska -  były nieprzygotowane do lotu Tu-154M 10 kwietnia 2010 r., a błędy popełnili zarówno polscy piloci, jak i rosyjscy kontrolerzy. Podkreślał równocześnie, że raport będzie dla polskiej strony bardziej surowy i  bolesny, bo dotknie takich kwestii jak "ludzkie zaniechania i  niefrasobliwość".

29 lipca minie 33 dni, odkąd Miller przekazał Tuskowi ukończony raport.

zew, PAP