Palikot o PJN: nie machają wibratorami, więc media ich kochają

Palikot o PJN: nie machają wibratorami, więc media ich kochają

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Janusz Palikot analizuje na blogu fenomen PJN-u odnotowując, że jest to partia, "której liderzy uznali, że nie są potrzebni". "Najpierw założycielka PJN – Joanna Kluzik-Rostkowska >sprzedała< się do PO, a teraz jej następca Paweł Kowal uznał, że zostaje w Brukseli i nie zamierza startować z list partii, której jest szefem. Doprawdy to chyba jakiś rekord świata w braku powagi" - zżyma się lider Ruchu Palikota.
Były poseł PO zauważa jednocześnie, że chociaż PJN "bije rekord świata w braku powagi", to jednak "żadnej innej partii tak wszyscy nie kibicowali". "Mówiło się nawet, że TVN 24 to sztab wyborczy PJN-u" - ironizuje polityk. "Ja dalej słyszę, że to jest jednak poważna partia bo jest w parlamencie!" - dodaje. I zaznacza, że dla mediów równie ważne jest - jeśli chodzi o PJN - to, iż politycy tego ugrupowania "nie używają brzydkich słówek, nie przynoszą świńskich ryjów i nie machają wibratorami!"

"No powiedzcie ludzie czy można ich za to nie kochać? Czy w polskiej polityce potrzeba czegoś więcej aby uchodzić za symbol powagi i profesjonalną organizację" - pyta były parlamentarzysta.

arb